Na uwagę zasługuje także bok auta w który dobrze wpasowują się duże felgi. Spore rozmiary Santa Fe (470cm długości x 188cm szerokości x 169cm wysokości) przekładają się na dużą ilość wolnej przestrzeni wewnątrz auta.
Z tyłu mamy dobrze wyglądające i ciekawie świecące tylne lampy. Tylny duży spojler z trzecim światłem stop dodaje takiego sportowego, a może bardziej po prostu zadziornego akcentu. Na samym dole mamy plastikową imitację osłony podwozia i podwójną końcówkę układu wydechowego.
Tylna klapa otwiera się automatycznie. Aby dostać się do środka kufra mającego 516 litrów pojemności wystarczy wcisnąć przycisk wewnątrz kabiny, ten znajdujący się pod logotypem marki na klapie lub przycisk na pilocie.
Tylna klapa nie jest poprowadzona pionowo tylko lekko pod skosem i dzięki temu dojeżdżając w markecie do innego auta czy ściany na ciasnym miejscu nie potrzebujemy sporo miejsca aby ją otworzyć.
Podnosimy klapę i ukazuje nam się płaska podłoga, w której znajdziemy trzeci rząd foteli oraz niewielki schowek. Dla osób w trzecim rzędzie foteli dla większej wygody znalazły się nawiewy, uchwyty na napoje czy niewielkie skrytki. ,,Domowe gniazdko", wyjście 12V i haczyki to kolejne przydatne i użyteczne gadżety. Aby złożyć oparcie kanapy i otrzymać 1615litrów pojemności wystarczy pociągnąć za odpowiednie dźwigienki. Podłoga wprawdzie nie jest płaska, ale buda auta jest na tyle duża, że załadunek większych towarów odbywać się będzie bez problemu.
W testowanym Hyundai`ju Santa Fe nie zabrakło także miejsca na pełnowymiarowe koło zapasowe, które jest w standardzie. Znajduje się wprawdzie pod podwoziem, ale i tak jest to lepsza opcja niż jakiś zestaw naprawczy.
Po otwarciu tylnych drzwi od razu dostrzegamy ogrom przestrzeni dla pasażerów, nawet tych moich większych gabarytów. W oparciach przednich foteli znajdują się kieszenie. Dodatkowo w oparciach są także wyżłobienia co sprawia, że jest więcej miejsca na kolana dla wyższych osób. Na środku znajduje się wyjmowany podłokietnik, wygodny z dwoma uchwytami nie tylko na napoje. Poza wygodną kanapą znalazło się tutaj także miejsce na nawiewy w bocznych słupkach, źródła światła w podsufitce oraz rolety w bocznych drzwiach dzięki którym upały nie będą straszne. Cała tylna kanapa jest przesuwana a oparcie w znacznym stopniu także jest regulowane.
Z przodu podobnie jak z tyłu, ale jeszcze wygodniej i jeszcze więcej przestrzeni bowiem miejsca jest dla dwóch, a nie trzech osób. Fotele delikatnie wyprofilowane ale wystarczające do tego do czego to auto zostało stworzone. Nie jest to demon prędkości, ale pojazd, który w bardzo wygodnych warunkach ma przewozić swoich pasażerów z punktu A do punktu B nawet jeżeli te będą oddalone od siebie o wiele kilometrów. Oba fotele ustawiane elektrycznie, podgrzewane oraz wentylowane. Siedzi się jak to w suvie - wysoko, widoczność bardzo dobra, a w dodatku duże lusterka i kamery ułatwiają lawirowanie na ciasnych osiedlowych i marketowych parkingach.
Kokpit to ergonomia z wysokiej półki. Materiały oraz ich spasowanie także mają to samo pochodzenie. Wszystko dostępne na wyciągnięcie ręki. Sporo przycisków, kilka pokręteł jednak intuicyjne menu sprawia, że dość szybko się ten duży okręt ogarnia.
Spora kierownica zdecydowanie pasuje do całości auta. Najważniejsze, że dobrze leży w dłoniach co przekłada się na pewne prowadzenie samochodu.
Do działania systemu i jego jakości nie mam żadnych zastrzeżeń. System audio Infinity oraz wszelkie multimedia od jakości obrazu z kamer po nawigację i resztę funkcji działają jak działać powinny.
Silnik. Jednostka diesla 2.0 CRDI posiadająca 185KM i 400Nm. Dość zrywna maszyna bowiem setkę ten wielki, toporny i ważący 1858kg pojazd osiąga po upływie 10,4s. Sześciostopniowy automat przy dość takiej żwawej, dynamicznej jeździe zadowala się średnio w okolicach 9L/100km. Pojemność baku 64 litry wystarczy zatem na spory zasięg. Cała kabina dobrze wyciszona sprawia, że do środka przedostaje się jedynie mocniejszy pomruk silnika przy konkretnym wciśnięciu pedału przyspieszenia lub szum opon przy wyższych prędkościach. Nie ma problemu by porozmawiać z pasażerami siedzącymi obok nawet przy prędkościach autostradowych.
Przyczepiam się ponieważ:
- ciężko tutaj cokolwiek wpisać - jak już bym miał cokolwiek zmieniać to z pewnością konfiguracja kolorystyczna wnętrza. Przydałyby się tam radośniejsze kolory. Czy to jednak można nazwać jakąś wadą skoro to kwestia gustu?
Pochwalić należy za:
- design, zwłaszcza ten zewnętrzny
- jakość materiałów
- zawieszenie
- ergonomia
- ilość przestrzeni dla pasażerów oraz ich bagaży
- cenę, która jest adekwatna do jakości
- 5 lat gwarancji bez limitu kilometrów (silnik, skrzynia, zawieszenie, układa hamulcowy i lakier)
Podsumowanie i wrażenia z jazdy. Hyundai Santa Fe to z pewnością więcej niż tylko duże auto. To pojazd, który dba o nasze kręgosłupy na dziurawych nawierzchniach. Auto ze zdjęć świetnie radzi sobie na każdej drodze, a 18cm prześwit i napęd 4x4 z pewnością to ułatwia.
Najtańszy Santa Fe to wydatek przynajmniej 123 300zł. Wersja z testowym silnikiem to minimum 131 300zł. Egzemplarz testowy ze wszystkimi dodatkami jaki możecie zobaczyć na zdjęciach lub filmie to już koszt ok. 180 tys zł. Z jednej strony sporo, ale z drugiej - jest to duże auto za może nie tyle, że duże pieniądze co rozsądne, adekwatne do jakości. Jeżeli lubicie duże samochody to powinniście się zainteresować tym ,,hultajem".
Hyundai Santa Fe Tour de Pologne 2.0 CRDI 185KM 4x4
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Prześlij komentarz