Czyli trochę o tym, że klakson w aucie nie jest dla zabawy. Klakson posiada
każde auto na naszych drogach, pamiętajmy jednak o tym że nie należy go
nadużywać. Zatem nie wyrażajmy swojej niepotrzebnej frustracji czy też nawet
ponaglenia kogoś ( mam tutaj na myśli przeważnie "eLki" czy też
"zielone listki") za pomocą sygnały dźwiękowego. Za pomocą klaksonu
możemy nie tylko "karać" ale również ostrzegać, na przykład na
parkingu ktoś wycofuje auto a my akurat nadjeżdżamy i sądzimy że dana osoba nas
nie widzi, zatrąbmy by wiedziała że jesteśmy z tyłu.
Jak to wygląda według kodeksu drogowego ?
Zgodnie z art. 29 kodeksu drogowego
Kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy
zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie.
Zabrania się:
1. nadużywania sygnału dźwiękowego lub
świetlnego
2. używania sygnału dźwiękowego na
obszarze zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim
niebezpieczeństwem...
Za złamanie tego przepisu przewidziany
jest mandat w wysokości 100 zł, jednak jest to przepis z kategorii
"martwych" który na co dzień jest zapomniany, nieegzekwowany, może
dlatego że ciężko znaleźć osobę która przed chwilą bez uzasadnienia wcisnęła
klakson na ruchliwej ulicy w terenie zabudowanym.
Napisałem tego posta, gdyż niektórzy złośliwie trąbią na innych bez powodu,
może dlatego że mają np. zły dzień i w ten sposób chcą się wyładować. Emocje
rodzą emocje zatem starajmy się unikać nerwowych, nikomu niepotrzebnych
sytuacji.
Osobiście raz zdarzyło
mi się użyć (na szczęście w porę) podczas niebezpiecznej sytuacji na drodze
klaksonu w terenie zabudowanym. Mianowicie jadąc lewym pasem zauważyłem auto na
prawym pasie które jechało spokojnie 40 km/h. Natomiast kiedy zbliżaliśmy się
do krzyżówki dostrzegłem że zajeżdża mi drogę, pomyślałem że może kierowca się
zagapił, nie zauważył mnie ( był wtedy upalny, duszny i śpiący dzień a to było
praktycznie w samo południe) i na krzyżówce chce skręcić w lewo więc zwolniłem
bo inaczej by uderzył w auto którym ja się poruszałem. Będąc na wysokości
krzyżówki zobaczyłem że wcale nie zwalnia tylko dalej jedzie po skosie więc
zacząłem ostro trąbić ( zwróciłem też uwagę przez tylną szybę w jego aucie na
to że ma On głowę w bez ruchu, pochyloną na jedną stronę ) co w efekcie
sprawiło że kierowca się ocknął i w ostatniej chwili odbił omijając słupa.
Dostałem po tym "awaryjne". Wiem że nie było to pewnie jakoś szybko
ale jadąc choćby te 40 km/h krzywda nam się również może stać. Wspominam o tym
gdyż niektórzy z was być może będą w podobnej sytuacji (oby nie) i z braku
mądrzejszych pomysłów ten może jednak okazać się dobry. Animację obok zrobiłem
aby przybliżyć opisaną historię która pokazała mi że klakson też może być przydatny.
Klakson jest po to żeby z niego korzystać ale tylko wtedy kiedy mamy odpowiedni powód.
Klakson jest po to żeby z niego korzystać ale tylko wtedy kiedy mamy odpowiedni powód.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Odniesienie do kodeksu drogowego - to lubię.
OdpowiedzUsuńTak trzymaj
staram się staram, dobry to pomysł, takie podsumowanie, tylko tych odwiedzin na stronie ciągle za mało :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A co myślicie o używaniu klaksonu gdy np. ktoś powoli zjeżdża na wasz pas? Chodzi mi o sytuację, gdy np. pasy lekko skręcają, a pojazd obok trochę sobie "prostuje drogę". Ja trąbię wtedy do momentu, gdy pojazd wróci na miejsce, które wcześniej sobie wybrał (pas), ale wiem, że jest to przez wielu uznawane za chamstwo. Oczywiście, wszyscy się zmieścimy, ale jeśli ja nie będę mógł zmieścić się w swoim miejscu to mogę narobić problemów komuś na kolejnym pasie.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno, jak rozumiecie termin "bezpośrednie niebezpieczeństwo"?
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny artykuł. Dziś były bardzo złe warunki pogodowe, lało jak z cebra, a że jestem w ciąży i do tego jestem niedoświadczonym kierowcą to jechałam "wolno", czyli nawet o 20 km/h więcej niż można było. Widziałam, że mi ktoś na ogonie siedzi. Przed rondem przepuściłam pieszych, a potem dojechałam do linii i czekałam na dogodny dla mnie moment do wjazdu na rondo. A ten z tyłu na mnie trąbi...powiem szczerze, że się bardzo zdenerwowałam. Uważam, że trzeba mieć więcej wyrozumiałości dla innych uczestników na drodze, bo nie wie się kto jedzie za kierownicą, a że ten pan by wyjechał już pewnie 5 razy to chwała mu za to. Ja wolę ostrożnie niż wypadek spowodować.
OdpowiedzUsuńchamy są wszędzie patrz w lusterka :D
Usuń