Z reguły są usytuowane na wjazdach na
drogę z pierwszeństwem. Pas włączający, pas pomocniczy, pas dodatkowy, pas do
wjazdu albo po prostu pas pomagający jechać dalej, najlepiej bez zatrzymywania
się...
Po to z reguły są one zrobione aby ruch w miejscach ich istnienia był płynny, nie powodował korków. Niestety niektórzy kierowcy wjeżdżając na taki pas zapominają o tym że można nim jeszcze ten kawałek jechać dalej, ba nawet wypadało by tak zrobić, aby nie utrudniać, nie powodować korków czy nawet zagrożenia na drodze. Wjeżdżając na taki pas powinniśmy nabrać prędkości i próbować się "wbić" na końcu zgodnie z zasadą jazdy na suwak bądź też jeżeli pierwsza opcja wydaje się być niemożliwa to oczekiwać na wolne miejsce by jechać dalej.... ale oczekiwać na końcu tego pasa a nie na początku.
Po to z reguły są one zrobione aby ruch w miejscach ich istnienia był płynny, nie powodował korków. Niestety niektórzy kierowcy wjeżdżając na taki pas zapominają o tym że można nim jeszcze ten kawałek jechać dalej, ba nawet wypadało by tak zrobić, aby nie utrudniać, nie powodować korków czy nawet zagrożenia na drodze. Wjeżdżając na taki pas powinniśmy nabrać prędkości i próbować się "wbić" na końcu zgodnie z zasadą jazdy na suwak bądź też jeżeli pierwsza opcja wydaje się być niemożliwa to oczekiwać na wolne miejsce by jechać dalej.... ale oczekiwać na końcu tego pasa a nie na początku.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
... lepiej było zrobić zdjęcie trochę dalej, przy nawrotce jadąc w stronę reala zaraz za exbudem i na przykładzie właśnie tamtym wyjaśnić bo w tamtym miejscu jest to po prostu normalne że ktoś zatrzymuje ruch na początku
OdpowiedzUsuń""wbić" na końcu zgodnie z zasadą jazdy na suwak" ta jazda na suwak...
OdpowiedzUsuńTrochę brakuje kultury w narodzie aby mieć pewność, że po dojechaniu do końca takiego pasa ktoś nas wpuści przed siebie.
co racja to racja ale autorowi chyba chodziło o to że nieraz między autami na tej z pierwszeństwem są spore luki i z miejsca ruszyć by ciężko było żeby się w nie wbić, a jadąc już z jakąś prędkością na pewno łatwiej :)
OdpowiedzUsuń