Tłumaczenie wielu kierowców którzy
zatarasowali, utrudnili przejazd przez skrzyżowanie innym uczestnikom ruchu
zatrzymując swój pojazd na środku „krzyżówki”. Niestety takie sytuacje nie
należą do jakiś szczególnie rzadkich zachowań na naszych drogach.
Myśląc ,,może się zmieszczę, może zdążę”
wielu kierowców popełnia błąd wjeżdżając na skrzyżowanie za sygnalizator na
którym pali się zielone światło, ale za którym nie ma na tyle miejsca, aby po
zmianie sygnalizacji samochody z prostopadłej drogi mogły swobodnie ruszyć.
Wtedy właśnie dochodzi do częstego używania klaksonów natomiast niczego
nieświadomi ,,blokujący” tłumaczą się przez uchylone szyby że to nie ich wina
bo mieli przecież zielone, albo patrzą na wprost udając, że tych z boku nie ma
unikając w ten sposób wstydu czy zażenowania.
Ale jak to wygląda według przepisów ?
Kierowca nie może wjechać na skrzyżowanie, jeżeli nie możliwe będzie
opuszczenie go po zmianie sygnalizacji, tak więc starajmy się jak najlepiej
oceniać sytuację ,,przed” aby nie utrudniać jazdy innym.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Nie lubię takich skrzyżowań.Przedemną 3 auta wyjechały w tym jedna L-ka a ja czuje na karku sapanie kierowców za sobą bo czekam przed sygnalizatorem. Mogli by wziąć w garść i każdej stronie dać te przykładowe 3 minuty na przejechanie, albo ci co jadą na wprost mają swoje światła a ci co skręcają swoje (tylko ta druga opcja wiąże się z przebudową wielu skrzyżowań)
OdpowiedzUsuń