Jedziemy jak
co dzień do pracy, jest piękny dzień,
strasznie gorąco, jezdnia jednokierunkowa, dwa pasy ruchu w
jedną stronę, a my oczywiście na prawym pasie. Za
chwilę będziemy musieli zmienić pas na
lewy, gdyż nasz cel jest po lewej stronie i na krzyżówce musimy skręcić w lewo. Włączamy odpowiedni kierunkowskaz, upewniamy się czy mamy wolne w lusterku,
zmieniamy pas. Jednak zaraz po wykonaniu
manewru, słyszymy głośny klakson, ktoś na
nas trąbi, ktoś kto jedzie właśnie za
nami. Okazało się, że ktoś jednak jechał na
lewym pasie, jechał i był akurat w naszym ,,martwym punkcie", czego
nie sprawdziliśmy. Zajechaliśmy komuś drogę.
Przyznajmy się zatem do błędu, przeprośmy. O tym
jak przepraszać było już na blogu w
gestach kierowców. Jeśli przeprosimy, kierowca z tylu
powinien zrozumieć, że niestety popełniliśmy błąd, a to
że się przyznajemy powinno pomóc ostudzić emocje. Pamiętajmy także, że przepraszanie nie
jest zezwoleniem do błędnej jazdy. Przepraszając nie zastąpimy
właściwego zachowania na drodze.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Szkoda, że nie wszyscy tak robią
OdpowiedzUsuńLudzie w zdecydowanej wiekszosci sa otepiali i nie zdaja sobie sprawy, ze popelnili jakis blad, wiec warto nastawic sie rowniez na:
OdpowiedzUsuńa) słowotok turbo bzdur i idiotyzmow;
b) zenujaca awanture z czlowiekiem glupio-madrym.
W obu przypadkach zycze powodzenia.