Promowanie
,,zielonego” stylu jazdy to motoryzacyjny trend ostatnich lat. Osobiście
popieram tego typu akcje, ponieważ ekojazda to nie tylko poprawa kondycji
naszego portfela, ale również albo przede wszystkim wzrost bezpieczeństwa na
drogach. Postaram się w miarę dokładnie, szczegółowo przybliżyć Wam temat,
który obił się o uszy wielu osobom, ale jednocześnie nadal wielu kierowców
wciąż nie wie o co tak naprawdę w tej eko jeździe chodzi. Jak
zwykle, najlepiej zacząć od podstaw, tak więc na początek troszkę lekcji
historii…
Ecodriving
(ekojazda) to już stary termin zapoczątkowany w latach 90 XX wieku w nie tak
odległym kraju jakim jest Szwecja. Po tym jak stawał się być modny, w
niektórych krajach jak np. w Finlandii podstawowe zasady ecodrivingu można
spotkać już na kursach nauki jazdy czy nawet egzaminach na prawo jazdy.
O
co w tym tak naprawdę chodzi?
Ekojazda
to przede wszystkim ekologiczna (czyt. Ekonomiczna) technika jazdy naszym
samochodem, a więc dobra zarówna dla nas samych jak i naszego otoczenia.
Ekojazda to zbiór ogólnie przyjętych norm, zasad, które mają służyć obniżeniu
zużycia paliwa, ale i drogich części naszych ulubionych samochodów. Mniejsze
zanieczyszczenia ,,wyciekające” z naszych aut, mniejszy hałas, zmniejszanie
ryzyka wypadku poprzez bardziej rozsądną jazdę to kolejne efekty ekojazdy.
Do
kogo skierowany jest dzisiejszy post? Do wszystkich!
Oszczędzać
może każdy! Nie ma znaczenia czy Twoje auto jest kilkuletnie, kilkunastoletnie
czy też nowe. Nie ma znaczenia płeć czy wiek, każdy kierowca zawsze może jeździć
oszczędnie, ekologicznie, bezpiecznie… a więc do dzieła, zacznij już od dziś
być ekokierowcą. To, że nasze auto wg producenta powinno palić tyle czy tyle to jedno, ale my jak się zaraz sami przekonacie mamy również ogromny wpływ na wysokość zużycia paliwa.
Teraz
krótka toplista najlepszych sprawdzonych zasad, które nas przybliżą do bycia
ekojeźdźcem.
Zasada
numer 1
Delikatniej,
rozważniej z ,,gazem”.
Przy
ruszaniu czy to spod świateł lub z podporządkowanej unikajmy efektu tzw.
,,palenia gumy”. Taka chwila, kilka sekund ostrego wycia silnika może nam
zabrać parę km z baku. Oczywiście ekonomicznie wcale nie musi oznaczać wolno.
Odpowiednia zmiana biegów jest bardzo ważna. Popularna ,,jedynka” powinna służyć
tylko do ruszania. Przyspieszając natomiast nie deptajmy do przysłowiowej
,,dechy”, ale maksymalnie na ¾ opcji. Jeżeli nasze auto posiada komputer, to
mamy spore ułatwienie, możemy łatwiej nauczyć się optymalnej jazdy naszym autem.
Oczywiście nie obserwujmy komputera za często ani zbyt długo podczas jazdy bo
efekt będzie odwrotny od zamierzonego.
Zasada
numer 2
Jazda
na najwyższym możliwym biegu przy jak najniższych obrotach.
Starajmy
się włączać wyższy bieg po osiągnięciu przez silnik benzynowy ok 2500obr/min
oraz ok 2000obr/min w silniku wysokoprężnym (dieslu).
55…60km/h
i już na ,,piątce”? TAK! Wówczas można powiedzieć, że kontynuujemy oszczędzanie.
Wyjątkiem oczywiście będzie jazda pod ostrą górkę, należy wówczas zredukować
bieg, ale skupmy się na jeździe po normalnej czyt. równej drodze. Im niższy
bieg tym auto pali więcej. Czy jadąc eko nie psuje silnika? Nie, nic się z nim
złego nie dzieje. Współczesne, nowoczesne silniki lubią ekojazdę. Taki tryb
jazdy jest dla nich ,,zdrowy”. Silnik nie jest obciążony, a wręcz zmuszony do
umiarkowanego wówczas i efektywnego korzystania z niewielkiej ilości paliwa.
Nasza kasa nie topnieje, bo mniej ,,serce” naszego auta pali oraz jest
,,zdrowsze” i na pewno dłużej „pożyje” dzięki wydłużeniu przez taką jazdę
żywotności wielu części choćby takich jak sprzęgło czy skrzynia biegów. Oczywiście zasada numer 2 to uogólnienie i na pewno nie będzie pasować do wszystkich ,,benzyniaków" i diesli, zatem trzeba zachować ostrożność przy jej stosowaniu, by zamiast eko nie stać się antyeko i nie wydać większych pieniędzy na naprawę silnika.
Zasada
numer 3
Hamowanie
silnikiem, czyli ten sposób, dzięki któremu nasze auto pali mniej czyt. nic.
Poprzez
hamowanie silnikiem, czyli wytrącaniu prędkości za pomocą redukcji biegów wiele
zyskujemy. Oszczędność paliwa, zmniejszenie zużycia klocków hamulcowych, a co
za tym idzie wzrost bezpieczeństwa. Zjeżdżając z góry na luzie i ciągle hamując
tradycyjnie (na sporym, dłuższym odcinku) narażamy się na niebezpieczeństwo
przegrzania się płynu hamulcowego. Pewnie dlatego ,,utarło” się powiedzenie, że
,,dobry kierowca hamuje biegami”. Oczywiście wszystko należy robić z
rozsądkiem, a hamując biegami powinniśmy mieć przed sobą większą wolną
przestrzeń.
Zasada
numer 4
Psssss,
czyli ciśnienie w naszych oponach.
Pomimo,
że są nowe, super jakości i kupione za grube pieniądze, zawsze może, ,,zejść” z
nich trochę powietrza po jakimś czasie, a to ,,trochę” będzie miało duże
znaczenie dla naszej ekojazdy. A Ty jak często sprawdzasz ciśnienie w oponach
swojego samochodu? Mam nadzieję, że często ( przynajmniej raz na miesiąc, no
niech będzie raz na dwa miesiące), a nie tylko podczas wymiany kół letnich na
zimowe i odwrotnie. Proste, ale większości się nie chce albo nie wie, że
ciśnienie ma wpływ na wiele rzeczy. Dlaczego proste? Dlatego, że sprawdzić
ciśnienie możemy niemal na każdej stacji benzynowej i to za darmo. Ciśnienie ma
duży wpływ na zużycie paliwa, więc może dlatego o tym jakie powinno być
prawidłowe dowiemy się czytając naklejkę, która umieszczona jest
przy wlewie. Jeżeli planujesz dłuższą podróż, to obowiązkowo powinieneś
sprawdzić ciśnienie w oponach. Za niskie lub za wysokie ciśnienie sprawia, że auto więcej pali, ale również nasze drogie opony szybciej się zużywają.
Zasada
numer 5
Staraj
się nie przekraczać eko 120km/h.
Dlaczego
tylko tyle, albo aż tyle? Aerodynamiczny kształt aut powoduje, że jadąc więcej
niż 120km/h opór powietrza, a zarazem zużycie paliwa gwałtownie wzrasta. Po drugie
uderzając w przeszkodę lub inne auto jadąc z prędkością większą niż 120km/h w
większości przypadków nie mamy szans na przeżycie, choćby nasze auto posiadało
wiele systemów oraz poduszek powietrznych poprawiających bezpieczeństwo.
Zasada
numer 6
Postój
na niepotrzebnie działającym silniku.
Jeżeli
planujemy zatrzymać się na dłużej niż 30 sekund, lepiej wyłączyć silnik.
Inaczej tracimy cenne paliwo. Dlatego też w niektórych nowych autach występuje
już coraz to popularniejsza funkcja START/STOP, która automatycznie wyłącza
silnik podczas postoju auta. Mimo wszystko na pewno nie należy gasić silnika
stojąc na czerwonym świetle.
Zasada
numer 7
Niepotrzebny
balast… tzn bagaż.
Nie
zaśmiecaj niepotrzebnie, niepotrzebnymi, ciężkimi rzeczami swojego auta. Waga
auta ma również wpływa na spalanie paliwa, zatem woź ze sobą tylko potrzebne
(czyt. niezbędne) przedmioty.
Zasada
numer 8
Jak
dbasz tak masz…
Kontroluj
stan techniczny swojego auta. Regularny serwis, to również poprawa, czyli
zmniejszenie zużycia paliwa, ale również wzrost naszego bezpieczeństwa.
Prawidłowa wymiana oleju, filtrów i innych części, które się zużywają sprawi,
że nasze auto nie będzie takie ,,głodne”, a my będziemy mogli się o tym
przekonać zajeżdżając na stację benzynową.
Zasada
numer 9
Jeżeli
czegoś nie używasz, wyłącz to!
Podpięta
ładowarka do telefonu, który jest w pełni naładowany czy włączone, ale
wyciszone radio, którego i tak nie słuchamy to również powody do większego
zużycia paliwa.
Zasada
numer 10
Jeżeli
coś używasz, to używaj mądrze!
Gdy
jedziesz autem wolno tj. do 30km/h możesz otworzyć okna zamiast włączać ,,klimę”.
Jednak powyżej 30km/h opór powietrza jest już na tyle duży, że lepiej i taniej
będzie zamknąć okna i włączyć klimatyzację. W słoneczne dni jeżeli to możliwe
staraj się parkować auto w cieniu. Nawet jeżeli jest żar, a nasze auto posiada
klimatyzację to zanim ją włączymy, najpierw powinniśmy przewietrzyć auto otwierając przynajmniej dwoje drzwi.
Zasada
numer 11
Zamień
stare nawyki na nowoczesne myślenie.
Myślenie kierowców u których wciąż funkcjonują standardy (jak 30 lat temu)
mówiące o tym, że silnik pracujący na niskich obrotach się psuje powinny już
dawno zostać zapomniane. Uruchamiam silnik i dodaję odruchowo gazu, ale po co?
Jaki jest w tym sens jeżeli nasze auto jest sprawne, jest w nim komputer, który sam
reguluje mieszankę paliwa, a my nie musimy jak dawniej ,,dawać ssania”.
Zasada
numer 12
Ruszaj
od razu!
Zasada
ta mówi nam o tym, by nie rozgrzewać auta na postoju. Komputery pokładowe w
dzisiejszych autach są tak skonstruowane, tak dobierają sobie paliwo, by nasze
auto nam nie zgasło zaraz po ruszeniu z miejsca. Silnik nagrzewa się już po 30
sekundach, więc po co tracić parę minut na parkingu.
+
ekojazdy
-
bezpieczeństwo – ekokierowcy są bardziej przewidywalni
-
oszczędności – ze względu na niższe zużycie paliwa, dłuższą żywotność części w
aucie
-
środowisko – czystsze, mniej zanieczyszczeń to lepsze życie
-
ekojazdy
-
dłuższa podróż, choć niewiele w stosunku do oszczędności i to tak naprawdę może
tylko na autostradzie bo w mieście i tak ten ,,wyścig” kończy się kilkaset
metrów dalej na ,,czerwonym”, gdzie znowu się wszyscy spotykamy.
Po
przeczytaniu całego artykułu niektórzy stwierdzą ,,no dobra, to po co w takim
razie mi szybkie auto?” Odpowiedź brzmi… zapraszam na tor. Tor to miejsce gdzie
można sprawdzić swoje umiejętności, bez obaw, że zaskoczy nas zaparkowane auto
za zakrętem, wzniesieniem, że dziecko nagle wbiegnie nam na jezdnię. Nie spotkamy również na torze starszej Pani na przejściu dla pieszych, która wolno idzie… bo szybciej
nie może.
Bądź
dobrym kierowcą, bądź eko!
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
faktycznie zajebi.cie i na temat;) W koncu nie musze latac po 100 stronach by sie dowiedziec wszystkiego na 1 glupi temat;)
OdpowiedzUsuńNAPRAWDĘ płynna jazda mogłaby wyglądać tak:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=T6LB9aI9WZw
"Im niższy bieg tym auto pali więcej."
OdpowiedzUsuńNiestety to dość znacznie mija się z prawdą, o ile w diesel-ach można przyjąć w pewnym zakresie że to prawda, o tyle w silnikach benzynowych nie jest to prawda. Dla przykładu popularny 1.4 wolnossący silnik hondy przy jeździe w okolicach 2,5-4tyś a nawet więcej spala ok 6 benzyny o tyle jazda w okolicach 1,5-2,5 podnosi spalanie nawet do 8l.
"Czy jadąc eko nie psuje silnika? Nie, nic się z nim złego nie dzieje. Współczesne, nowoczesne silniki lubią ekojazdę. Taki tryb jazdy jest dla nich ,,zdrowy”. Silnik nie jest obciążony, a wręcz zmuszony do umiarkowanego wówczas i efektywnego korzystania z niewielkiej ilości paliwa."
Kolejne kłamstwo, jazda na niskich obrotach i wysokim biegu sprzyja większemu obciążeniu silnika (wolnossące diesel-e to lubią jednak na próżno takich szukać w nowoczesnych autach), a co za tym idzie większemu spalaniu, dodatkowo cierpią na tym nowoczesne katalizatory, turbiny i filtry cząstek stałych.
czepiajcie się, zaraz ktoś napisze że u niego po przeróbkach to silnik na 9tysi kręci a na 4 odpoczywa, to jest uogólnione, nie wszystko do wszystkich aut będzie pasować proste, każde auto się różni, w moim 2.0 oplu przy 2.2tysobr/min zmieniam bieg na wyższy i jeżdżę już tak 6 lat:)
Usuń"Wyjątkiem oczywiście będzie jazda pod ostrą górkę, należy wówczas zredukować bieg, ale skupmy się na jeździe po normalnej czyt. równej drodze." wklejaj kolego całość i czytaj ze zrozumieniem i wklejaj całość a nie tylko to do czego bezzasadnie chcesz się przyczepić:)
Usuńproblem polega na tym, że każda analiza dla konkretnego modelu powinna opierać sie na znajomości tzw charakterystyki uniwersalnej silnika ( bsfc map )..a jeżeli fahowy redaktur nie ma do niej dostępa to powinno się sporzadzać wykresy zużycia przy prędkościach stałych na poszczególnych biegach. dawniej za komuny były takie w instrukcjach, a dziś niestety przyjmuje sie załozenie że przeciętny użytkownik jest za gupi coby zrozumieć wykresa (niestety czesto jest to założenie słuszne ). podaje sie wiec kretyńską wartość tzw spalania średniego ( i to dokładnością do 0.1 l/100km co jest niedorzecznością ) obliczana na podstawie szybkowściekłej szarpanej jazdy "testera"..a potem się okazywa, że zwykły ograniczony kierowca jeździ jeszcze szybkowścieklej i ma jakieś pretetsje ,że "testy kłamią" - gupek
UsuńJazda ze stałą prędkością na płaskiej drodze na najwyższym biegu przy prędkości obrotowej nawet poniżej 1500 obr./min nie jest szkodliwa. Jeśli jednak dojdzie do tego jazda pod górkę i gwałtowne wciśnięcie pedału gazu – a więc znaczne obciążenie – wówczas konsekwencje mogą być poważne. Nie wspominając o tym, że i zużycie paliwa będzie większe, ale.... o tym, że pod górkę trzeba zredukować to autor jednak wspomniał, że chodzi mi o jazdę na równej drodze.
OdpowiedzUsuń"Oczywiście zasada numer 2 to uogólnienie i na pewno nie będzie pasować do wszystkich ,,benzyniaków" i diesli, zatem trzeba zachować ostrożność przy jej stosowaniu, by zamiast eko nie stać się antyeko i nie wydać większych pieniędzy na naprawę silnika." tyle w temacie :)
OdpowiedzUsuńOsobiście dość często ostatnio uskuteczniam Ecodriving. I z ww. zasadami trudno się nie zgodzić. Z Ecodrivingiem jest jednak jeden, zasadniczy problem - po 150km dostajesz cholery, bo zaczyna cię swędzieć pod kolanami, a każde wyprzedzające Cię auto powoduje nieodpartą chęć przyciśnięcia głębiej gazu ;)
OdpowiedzUsuń"Eco" nie znaczy wolniej. Znaczy płynniej, bez ciągłego naciskania gaz-hamulec.
UsuńA co do wyprzedzających aut - nie, nie bierze mnie cholera. Za pierwsze miejsce w najbliższym korku nagrody nie dają.
Bardzo fajnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńJa dodałbym jeszcze od siebie jeden punkt, a mianowicie płynna jazda. Bez gwałtownych przyśpieszeń i manewrów. Bo niejednokrotnie mnie wkurza, jak np dojeżdżam do skrzyżowania i zapala się czerwone, no więc wtedy odpuszczam gaz, auto dalej jest na biegu i się toczy zwalniając. A w lusterku za mną widzę palanta, który za przeproszeniem chce mi wjechać w zderzak. A mnie tylko szlag trafia, bo po co pędzić jak i tak zaraz muszę się zatrzymać, na czerwonym... nie rozumiem takich kierowców.
Dojedź do skrzyżowania i się zatrzymaj za autem. Tak masz zrobić. W prawie bowiem soi, że nie możesz blokować innych kierujących a to "bujanie się" na luzie do skrzyżowania właśnie takim blokowaniem jest. Prędkość w terenie zabudowanym na ogół wynosi 50km/h
UsuńBlokowaniem czego? Dłuższego postoju na czerwonych światłach?
UsuńGdyby wsyscy jeździli tak jak maqus, nie byłoby korków, bo więcej aut przejedzie płynnie przez zielone zwalniając przed światłąmi i przyspieszając, niż pędząc do czerwonego a potem ruszając. Nie bez powodu tworzy się "zieloną falę".
"Gdy jedziesz autem wolno tj. do 30km/h możesz otworzyć okna zamiast włączać ,,klimę”. Jednak powyżej 30km/h opór powietrza jest już na tyle duży, że lepiej i taniej będzie zamknąć okna i włączyć klimatyzację"
OdpowiedzUsuńDwie uwagi: 1 czytając sporą ilośc artykułów na temat ekojazdy podawana jest czesciej predkośc 50km
2: Jeśli jest to 30km to generalnie zawsze lepiej jezdzić z właczoną klimą niz otwartymi szybami bo czesciej jezdzimy z predkosciami powyzej 30km.
Ja stosuję zasade ze do 50km/h jeżdże z otwartymi oknami czyli po miescie, trasa tylko klima jesli oczywiscie potrzebna
Różnice wynikają generalnie z modelu auta, jego opływowych kształtów itp itd. Mimo wszystko 90% trasy w mieście podczas upalnego lata również latam z uchyloną szybą jednak tylko jedna i nie od strony kierowcy żeby nie przewiało:)
UsuńThank you for sharing with us, I believe this website really stands out
OdpowiedzUsuńI have read several good stuff here. Such a excellent informative website.
OdpowiedzUsuńI like this web blog its a master piece ! Glad I observed this on google
OdpowiedzUsuńStraight to the point content works. Thank you for fantastic post
OdpowiedzUsuńI have taken this blog that written very well. I like you.
OdpowiedzUsuń