Wydawać by się mogło że 10 km/h to nic. Nic jeżeli jedziemy autostradą i zamiast 130kmh mamy 140kmh, to jest wtedy nic. Ale jadąc ulicami miasta, gdzie w każdej chwili może nas coś zaskoczyć to te 10kmh będzie oznaczać żyć albo nie żyć. Poniżej świeży film kampanii pt. ,,10 mniej ratuje życie. Zwolnij."
Drugi, świeży film również wstrząsający, który powinien dać do myślenia wszelkim piratom drogowym.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Ja bym raczej powiedział "Myślenie ratuje życie" i nie do kierowców, tylko do pieszych bo ładują się pod koła jak klient na filmie, albo nawet bardziej perfidnie walą w bok auta, z prostego powodu "No bo myślałem że zdąży odjechać zanim wejdę...."
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie coś podobnego napisać. pierwszy filmik aż sam sugeruje, że jak pieszy wejdzie pod auto -które już nie zdąży się zatrzymać - będzie ofiarą. Ja bym zaczęła od zmiany przepisów, by pieszy też wziął odpowiedzialność za swoje czyny, bo wychodzi jak wyżej napisane, że nie ważne kto zawinił zawsze będzie obrywał kierowca nawet jak on nie miał nawet 0,0000001% na reakcje jak mu jakiś mądry inaczej wejdzie "bo myślał ze zdąży" albo "że kierowca ma w 3 sekundy wyhamować z 50 (i więcej) i go przepuścić"
Usuńo tym już niebawem napiszę. Piesi też niestety mają swoje negatywne zachowania.
OdpowiedzUsuńDla mnie smieszne ..ograniczenia do 50 a tolerancja jest 10 km ..druga sprawa ..wszyscy na kierowcow a wystarczy popatrzec jak piesi chodza przed samym autem wyjdzie i wez sie zatrzymaj nawet z 30 ciezko ..mialem sam taki przypadek ze rowerem tuz przed nosem wyjechal jak trabilem i hamowałem to jakies gesty w moim kierunku koles robil ..zal mi tej kampani i ludzi co to wymyslili
OdpowiedzUsuńI może zamiast wydawać kasę na takie akcję. Lepiej w tych miejscach niebezpiecznych i bardzo szerokich drogach. Kładki wybudować. Piesi przejdą bezpieczne. A auto będą jeździć płynnie. I pieszy jak naprawdę się zdecyduję, że przechodzi. To może taki gest wykonać. Wyciągnąć rękeę przed siebie. To mogło by oznaczać, że pieszy chcę przejść
OdpowiedzUsuńNiestety piesi czują się jak święte krowy. Nie raz jak jadę przez miasto. Np: To widzę jakiś ludzi przy pasach. Zatrzymuję się, nie przechodzą bo poco. Wolą ze sobą pogadać. Nie raz jak jadę, to ze sklepu wylatują jak poparzeni na pasy i w ostatniej chwili idzie wyhamować. Albo na drogach poza miastami, tych nieoświetlonych. Tam piesi niech też się rozejrzą i powinni nosić odblaski. Nawet przy małej prędkości ledwo ich widać
Piesi to swiete krowy, przechodzi przez pasy nawet sie nie obejrzy! W nocy chodzenie jezdnia, gdzie pieszemu sie wydaje ze kierowca WSZYSTKO widzi i niech mnie ominie! Druga sprawa jest taka ze wydajemy na kampanie spoleczne, nie mając sieci dróg i autostrad. Chcąc przejechać przez polskę gdyby byly autostrady nie byloby problemu. Ale jak mam jechac 500 km ciągle z ograniczeniami bo teren zabudowany to bede chyba jechał 2 dni.
OdpowiedzUsuń