Ulica to taka jakby miejska dżungla, z tą różnicą od prawdziwej, że zamiast zwierząt czyhają na nasze życie auta prowadzone przez walecznych kierowców. Niektórzy z Was na pewno niejednokrotnie doświadczyli nagłej niespodzianki w postaci obiektu znikąd, który pojawił się wprost przed maską w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Parkowanie to nierozłączony element każdej podróży samochodem – dla jednych zmora, dla innych rzecz, która nie stanowi żadnego problemu. Są jednak takie parkingi na których z zaparkowaniem nikt nie ma problemu, gorzej jednak sprawa wygląda,
gdy chcemy odjechać, opuścić parking przydrożny (czyt. taki parking gdzie musimy zaparkować prostopadle) – wówczas liczymy na duży przypływ szczęścia, któremu towarzyszy przeważnie fart i napięcie równie wysokie jak podczas oczekiwania na werdykt egzaminatora w WORDzie. Na tych parkingach często, gęsto zdarza się tak, że nie jesteśmy tym pierwszym autem z brzegu, tylko parkujemy gdzieś dalej, po środku. Wyjeżdżając nie widzimy czy z prawej czy też z lewej strony coś jedzie. Jeszcze jak obok nas stoi nieprzeszklony bus no to poziom adrenaliny rośnie z każdym centymetrem podwójnie. Jest to spory kłopot podczas wyjeżdżania ,,na ślepo". O wypadek w takich miejscach nie jest trudno, a my inaczej pojechać nie możemy. Wycofujemy oczywiście powoli, sunąc centymetr po centymetrze, a auta na drodze dostrzegamy dopiero gdy są już naprawdę blisko naszego. Czasem nawet na parkingu w centrum miasta może być kłopot z wyjazdem, gdyż powoli (czyt. przepisowo) za dużo osób nie lubi jeździć.
Jak rozwiązać ten problem? Jak sobie radzić w takich sytuacjach? Oczywiście nie ma na to żadnego rewelacyjnego sposobu, który będzie zawsze działał. W ,,kodeksie drogowym” jest wzmianka, by w takich sytuacjach znaleźć, zapewnić sobie kogoś do pomocy, ale co jeżeli nikt nie chce, albo nikogo nie ma. Jeżeli parkujemy w takim miejscu lepiej jest to robić tyłem. Wiem wiem, spróbuj zaparkować tyłem w takim miejscu w godzinach szczytu, gdzie każdy siedzi na ogonie i nikt nie zareaguje na wsteczny bieg z kierunkiem. Mimo wszystko zawsze można próbować. Jeżeli jedziemy obok takiego parkingu i widzimy, że komuś wystaje ,,tyłek” auta z wbitym wstecznym to zatrzymajmy się i ,,pomóżmy” wyjechać temu kierowcy poprzez ten kilkunastosekundowy postój, który będzie naszym dobrym uczynkiem. Kiedyś pewnie my będziemy potrzebować tych kilkunastu sekund i być może ten sam kierowca odpłaci nam się dokładnie w ten sam sposób.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Z bocznej uliczki to jeszcze jeszcze ale przy wycofywaniu to najmnie osob zatrzymuje sie
OdpowiedzUsuń