,,Nie mam czasu” czy też ,,Spieszy mi się” – to chyba najczęstsze słowa, które dotyczą lenistwa, które tyczy się z kolei zwykłego, prostego odprowadzenia wózka sklepowego na jego parking (czyt. takie miejsce gdzie powinny być wszystkie wózki sklepowe). Pomimo tego że takie parkingi dla wózków (bo najczęściej jest ich kilka na całym parkingu) są tak rozmieszczone, że nie trzeba dłuższego spaceru by je odstawić, to i tak dla niektórych jakikolwiek spacer okazuje się dużym wyzwaniem. W niektórych hipermarketach nadal obowiązuje system ,,chcesz wózek wrzuć pieniążka – chcesz pieniążka, odstaw wózek” – w tych sklepach panuje chyba największy porządek jeżeli o wózki chodzi. Gorzej wygląda sytuacja tam, gdzie sklepy nie miały albo zrezygnowały z tego przymusowego wpychania monety. Oczywiście są w marketach ludzie, którzy są odpowiedzialni za porządek, ale jeżeli pozostawimy taki wózek gdziekolwiek i jakkolwiek to jest szansa, że pod wpływem wiatru bądź nietypowego ukształtowania terenu (czyt. górka) zarysuje czyjeś mienie (czyt. auto). Nas już tam nie będzie, ale innym razem, jeżeli pozostawianie wózków byle gdzie okaże się nowoczesną chorobą społeczeństwa to możemy się spodziewać w przyszłości, nawet tej niedalekiej, że taki samotny wózek załatwi i nasze auto.
Dzisiejszy temat przyszedł mi do głowy podczas ostatniej wizyty w wielkim sklepie, gdzie zauważyłem wiele wózków niczyich błąkających się po betonowym parkingu. Często też ludziska pchają wózki dwa kroki od miejsca, gdzie powinny się znajdować wszystkie, tak jakby ten metr czy dwa kosztował ich zbyt wiele, albo lepiej – po co iść jak wystarczy pchnąć taki wózek, bo przecież zawsze gdzieś się zatrzyma.
Myślę, że każda nawet najmniejsza rysa, wgniecenie na aucie, nowym czy to starym powoduje u większości motomaniaków dreszcze i chwile nerwowe, których przecież mogło by nie być – wystarczyłoby kilkadziesiąt sekund chęci. Czasem nawet ktoś cofając większym autem może nie zauważyć wózka sklepowego i w niego uderzyć – taki samobój parkingowy, ale bardzo realny i zostawia jakże bolesną skazę.
Sport to zdrowie, spacer to zdrowie, ogólnie ruch to samo zdrowie, więc krótki spacerek z wózkiem na pewno Cię nie wykończy, ale za to na pewno poprawi Ci kondycję. Już parę razy zauważyłem napis na tym mobilnym sprzęcie sklepowym, którzy brzmiał ,,Odstawiając wózek na swoje miejsce dbasz o bezpieczeństwo" - ale kto by tam takie rzeczy czytał czy przestrzegał.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
ludzie nie odprowadzają wózków na miejsce dopóki im ktoś właśnie w ten sposób nie zarysuje samochodu, oczywiście nieumyślnie bo mamy taką mentalność że przecież nie obchodzi nas już nic po wyjeździe z parkingu ;)
OdpowiedzUsuńNiestety sama prawda w tym artykule, zresztą jak w 99% każdym który jest na tym blogu :)
UsuńNiestety u nas nadal pokutuje moralność Kalego. Dopóki człowiekowi samemu coś nie przydarzy.
OdpowiedzUsuńMądry Polak albo Polaki po szkodzie....
UsuńWidziałem jak Pani puściła wózek na parkingu, wózek jechał jechał i zatrzymał się na czyimś aucie, zgłosiłem ten fakt właścicielowi, podając opis wyglądu Pani, markę auta jakim się poruszała oraz nr. rejestracyjny. Sprawa trafiła na policję i co?? I nic umorzenie Pani się nie przyznała - a ja niby sobie to wymyśliłem.
OdpowiedzUsuńA sprawa z innej beczki jedzie przede mną radiowóz na ul. o dwóch pasach w jedną stronę, zatrzymałem się na pasach bo weszli piesi na jezdnię auto obok na lewym pasie się już nie zatrzymało - piesi musieli się zatrzymać, radiowóz się zatrzymał skrzyżowanie dalej na czerwonym świetle - mieli otwartą szybę, więc zapytałem czy nie widzieli sytuacji jaka miała miejsce z tyłu, odpowiedź?? Nie patrzymy do tyłu tylko do przodu jak jedziemy (tak trochę po chamsku zabrzmiała ta odpowiedź), ale wzięli mnie i Panią na bok. Pani mandatu nie przyjęła, dostałem wezwanie na komendę jako świadek i tam mi powiedziano, że sprawa umorzona bez mandatu bez niczego, ponieważ Pani nie ma pkt. karnych i jest wzorowym kierowcą i nie mogą jej nic tu udowodnić, i że ja sam nie jestem święty bo mam pkt. karne na swoim koncie. I na koniec policjant dodał, że nawet jeśli popełniła wykroczenie to i tak dostała karę bo musiała specjalnie na przesłuchanie przyjechać. To tylko część spraw które zgłaszałem na policję, a potem się dziwią że znieczulica, że ludzie nie reagują.