W naszym pięknym kraju jakim jest Polska, są takie miejsca, gdzie bardzo często można spotkać samobójcę za kierownicą.
Zdaje sobie z tego sprawę, że różni ludzie mają różne problemy, ale nic nie usprawiedliwia kierowcy, który chce zostać samobójcą, a przy okazji zabójcą.
Gdzie najczęściej można spotkać takiego ,,delikwenta”? Ano na wzniesieniu, na zakręcie, generalnie to wszędzie tam, gdzie jest podwójna ciągła. Samobójcy uwielbiają ryzykować. Hmm choć w zasadzie to zabójcy, wszak ryzykują nie tylko swoje życie, ale wszystkich dookoła z powodu swojej głupoty.
Wracam sobie spokojnie znad morza i 5 km od Władysławowa spotykam 2 kierowców, dla których zarówno swoje życie jak i wszystkich dookoła nie ma żadnego znaczenia, najmniejszej wartości. Od początku. Droga kręta, wokół drzewa i trochę dalej tylko pola, czyli obszar niezabudowany. Dozwolone 90km/h i generalnie wszyscy jadą z taką prędkością – przede mną ze trzy samochody jedzie ciężarówka i nie ma możliwości jej przepisowo wyprzedzić. Ciężarówka jedzie jednak jakieś 80km/h więc luzik. Nagle w sznurku, w którym jadę i również ja, wychyla się jakieś auto, młody, około 20letni mężczyzna, chłopak, albo w sumie mogę napisać dziecko, bo tylko dziecko i to w dodatku jakieś głupie tak by się zachowało jak on. Mianowicie, widać było jak autem zatrzęsło od redukcji, no ale wyprzedzić ,,musiał”, a że siedzi na zderzaku to dwie przerzutki zrzucił i wyszło jak wyszło. Nagle przyspiesza choć pomału, dziwne prawda? Przecież wyprzedzać trzeba jakoś dynamicznie, szybciej, wszak trzeba zdążyć. Wszystko bym zrozumiał, gdyby nie to, że była podwójna ciągła, a z przeciwka jechał zestaw ciągnik+naczepa. Na stłuczkę nie mogłem sobie pozwolić więc tak ja, jak i jeszcze parę aut w sznurku zjechało bliżej pobocza. Kierowca ciężarówki widząc nie jednego, a dwóch debili wyprzedzających w tym miejscu również uznał, że szkoda na nich sumienia – gorzej gdyby nie zauważył, albo na chwilkę spojrzał w bok celem podziwiania pięknego krajobrazu – byłoby pozamiatane. Napisałem dwóch debili, bo zaraz jak tylko jeden ruszył niepewnie, no bo wiecie zakręty, trochę pod górkę, podwójna ciągła to z jeszcze większą niepewnością i adrenaliną we krwi ruszył za nim kolejny, który przecież nie wiedział co tam przed tym pierwszym, jak wygląda sytuacja i w ogóle. Po 5 km spotkaliśmy się wszyscy na światłach. Bez komentarza.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Robię dziennie minimum 300km i co najmniej 3 kierowców na dobę chce mnie zabić;/
OdpowiedzUsuńTo są tzw. kierowcy musze wyprzedzić, muszę być pierwszy ;/
OdpowiedzUsuńDodałbym jeszcze dwa typy idiotów: Po pierwsze ścinających zakręty, nieważne że ktoś jedzie z przeciwka, bo przecież nie może taki zwolnić, a przy tej prędkości by wypadł. I drugi typ - wciskających się bez odstępu podczas wyprzedzania rowerzysty - ryzykują albo potraceniem rowerzysty (czyli to w zasadzie potencjalni zabójcy, bo im się nic nie stanie), albo utrąceniem lusterka samochodowi jadącemu z przecwka.
OdpowiedzUsuńJeżdżę zarówno autem jak i rowerem i wiem doskonale o czym piszesz;/
UsuńA najgorsi to są chyba właśnie ci najmłodsi co właśnie prawko dostali. Chcą się popisać i potem marnie się to kończy. Czasami nie tylko dla nich, ale także dla innych. A potem żyją ze świadomością, że zabili przez swoją głupotę człowieka.
OdpowiedzUsuńGłupota goni głupotę;/
UsuńTacy ludzie nie powinni mieć prawo jazdy i poruszać się po drogach. Na drodze trzeba myśleć o wszystkim, a oni potrafią myśleć tylko, że dadzą radę i myślą, że mają wybitne zdolności.
OdpowiedzUsuńSpotkanie na światłach...i wtedy powinno nastąpić "pouczenie"...
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że życie można stracić nie ze swojej winy przez takich bezmyślnych idiotów.
OdpowiedzUsuń