Tytuł sugeruje, że to będzie wpis o slowdrivingu, ale to nie prawda choć coś w tym stylu. Może nie, że wolno i bez celu, ale tylko wolno:)
Kiedyś taką naklejkę widziałem na aucie Audi, takie starsze ale jednak fajne, duże audi. Spodobała mi się, jednak nie miałem jak fotki strzelić. Pan jechał nie byle czym bo S6, takim 4.2 w benzynie 4x4. Sunął 50km/h na długiej prostej - obszar zabudowany.
Ostatnio również natrafiłem na taką samą naklejkę tyle, że na eLce, czyli napis nie na aucie jakiegoś maniaka slowdrivingu czy innego powolnego objazdu miasta. Elki jeżdżą by wyjeździć paliwo tzn. godziny,a cel to późniejsze zdanie egzaminu w WORDzie, więc o slowdrivingu raczej mowy być nie może.
Nie masz czym, nie masz jak, to się dostosuj! Jakiś czas temu wracam sobie z Warszawy, jestem już za Radomiem, okolice Szydłowca, gdzie aktualnie jest remont. Już przed Szydłowcem, dobrych kilka kilometrów długi sznurek aut. Nagle przede mną standardowe zjawisko jazdy na zderzaku. Jest znak jak byk 60km/h, ale zaraz za tym S6 siedzi Pan w Fabii 1.2 gaz i co chwilę dociska zbliżając się i hamuje - taki bezsens jaki często możemy zaobserwować. Chwila przerywanej linii, audi na 90kmh uciekło. Pan w Fabii skupiony i skoncentrowany na tyle zaspał, że zaraz go wzięła Insignia. Znowu obszar zabudowany. Insignia zwalnia (wiem co myślicie, pewnie Policja, ale jednak nie) do 50km/h. Fabinka dolatuje wkurzona, wszak kierowca w końcu rozpędził do 90km/h Skodzine, a teraz ktoś znowu stał się zawalidrogą. Znowu ta sama sytuacja, która była za S6. Nie ma czym, nie ma jak, ale będzie siedział na dupie bo myśli, że dzięki temu ten z przodu się wystraszy i dociśnie. Kiedy jednak było wolne i przerywana ten zaspał, albo zapomniał zredukować i się dobrze rozpędzić, albo inaczej - nie miał po prostu czym. Taki delikwent z Fabii nigdy nie korzysta z przepisów. Dlaczego nie korzysta? Ponieważ on nie jedzie 90kmh poza obszarem zabudowanym i 50km/h w mieście tylko uśrednia wszystko na 70km/h - zarówno w mieście jak i poza. Dziwne, ale to tylko jedna z tych wielu dziwot na naszych drogach. Jazda na dupie nic Ci nie da i jeszcze raz się powtórzę, jak jest ciągła i 60km/h, a ktoś śmiga te 60 to jazda za nim na odległość 1 kartki z gazety nic Wam nie daje. Podobna sytuacja jest gdzie kierowca na 50tce jedzie 40, a na 90tce jedzie 70 - masz czym? masz jak i kiedy? to go wyprzedź, a jak nie dasz rady (powiedzmy sobie wprost) to uszanuj jego wolę, bo nigdy nie wiesz dlaczego tak jedzie. Może nie ma dużej wprawy, może jedzie z nim dziecko, które wymiotuje przy wyższych prędkościach, może ma mało paliwa w baku, a do stacji daleko. W każdym bądź razie nie zachowuj się jak prosty, zburaczały cham.
Trochę cierpliwości - wyluzuj!
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Odnośnie przykładu z dziećmi to ja mam tak - dziecko ma chorobe lokomocyjną i żadne tabsy nie pomagają. Jedynie wolna jazda - niestety większość buraków w beemkach 1.6gaz czy przedstawicieli w łoplach czy fabiach tego nie kumają;/
OdpowiedzUsuńSzydłowiec, nie Szydłów...
OdpowiedzUsuńPoprawione;) dzięki
UsuńNie „Insygnia” tylko „Insignia”!
OdpowiedzUsuńNie: „50kmh”, „60kmh”, „70kmh”, „90kmh”,
ale: „50 km/h”, „60 km/h”, „70 km/h”, „90 km/h”!
Moje gapiostwo. Dzięki. Poprawione
UsuńCzytam, czytam i zastanawiam się czy to czasami nie ta sama akcja, którą miałem okazję obserwować bo auta te same, zachowania bardzo podobne tylko trasa trochę nie ta :) Swoją drogą, czy też zauważyliście że większość osób kierujących Skodami to starsi kierowcy?
OdpowiedzUsuńJa z kolei uwielbiam wolną jazdę, jakiś czas temu odkryłem właśnie wspomniany w artykule slow driving. Gdyby ktoś chciał spróbować, to polecam zwłaszcza trasę Władysławowo - Hel :)
OdpowiedzUsuńMówi się że pojazdy wolno poruszające się po drodze stanowią większe zagrożenie niż piraci drogowi - a kto to mówi? Zazwyczaj osoby, które preferują szybką jazdę. Ja uważam, że prędkość należy dostosować do swoich umiejętności i warunków panujących na drodze.
OdpowiedzUsuńJak i do przepisów ;) oczywiście jeżeli chcemy wyprzedzić, to te ograniczenie na chwilę sobie odpuszczamy.
Usuń"oczywiście jeżeli chcemy wyprzedzić, to te ograniczenie na chwilę sobie odpuszczamy."
UsuńI przez tę "chwilkę" możemy zginąć my i całkiem przypadkowe osoby.
Przecież mowa o chwilowym zwiększeniu prędkości tylko po to żeby móc kogoś sprawnie wyprzedzić. Według ciebie robienie tego powoli i anemicznie jest bezpieczniejsze?
UsuńKiedyś wracałem już nie pamiętam dokładnie skąd, ale jedziemy i korek na kilka kilometrów, na ograniczeniu do 90 jedziemy marne 50 km/h, po około godzinie okazało się, że kobiecina jedzie i się strasznie boi, bo co chwilę na pobocze zjeżdża, ale żeby zerknęła w lusterka co się za nią dzieje i zjechała na jakiś CPN, żeby przepuścić to nie pomyślała. Ja to szybka redukcja i w palnik, więc tylko gwizdnąłem obok niej przepisową prędkością.
OdpowiedzUsuńI tak, też mam dziecko co nie zawsze ma humor do jazdy i czasem muszę się zatrzymać, bo mówi, że jej nie dobrze, a ja jeżdżę płynnie. Cóż taki urok jest z dziećmi.
Gdy jadę z dzieckiem muszę jechać wolno, bo ma chorobę lokomocyjną, gdy jadę z żoną, jadę wolno, bo każe mi zwalniać ;)
OdpowiedzUsuńwyciąg czasem pantofel z tyłka
UsuńJak jest możliwość wolniejszej jazdy i nikomu nie przeszkadzasz to czemu nie, ale jak jedziesz 40 km/h a za tobą korek pół kilometra to już coś nie tak za takie coś powinni mandaty wlepiać.
OdpowiedzUsuń