Gdy tylko popatrzymy na tył to od razu rzucają nam się w oczy dwie, powiększone końcówki układu wydechowego. Tu także pociągnięto zderzak delikatną czerwoną kreską. Całość dość ładnie narysowana, a delikatny spoiler to taka wisienka na torcie.
Bardzo do gustu przypadły mi także osiemnastki o dość ciekawym wzornictwie. Optycznie dość mocno obniżają auto, a czerwone zaciski kojarzą się niewątpliwie ze sportową maszyną.
Jeśli chodzi o hamulce to potrafią zatrzymać ten pocisk dosłownie w miejscu. Na zaciskach oprócz napisu Alfa Romeo jest niewielkie logo firmy, która je dostarcza, czyli Brembo.
350 litrów pojemności - tyle może pomieścić kufer ukryty pod tylną klapą. Aby się do niego dostać musimy wcisnąć przycisk umiejscowiony na pilocie lub wcisnąć znaczek Alfy na klapie bagażnika. W podwójnej podłodze znalazło się miejsce na wydzielone skrytki, a jeszcze niżej przestrzeń na koło zapasowe. Do bagażnika można dostać się także od środka tj. poprzez otwór za podłokietnikiem na tylnej kanapie.
Pasażerowie na tylnej kanapie nie powinni nażekać jeżeli będą posiadać do 180cm wzrostu.
O ile nad głową miejsca nie brakuje o tyle przy kolanach miałem (mam 185cm wzrostu) nieco ciasno. Sytuację ratuje wygodna tapicerka i duży podłokietnik ze skrytką w środku oraz dwoma uchwytami na napoje. Wymiary. Giulietta posiada 435,1cm długości x 179,8cm szerokości x 146,5cm wysokości - niby niewielkie auto, ale i tak przy tunelu środkowym projektanci znaleźli miejsce przydatny gadżet w letnie i ciepłe lub lodowate, zimowe dni, czyli nawiewy.
W Alfa Romeo Giulietta niektórym może przeszkadzać mocowanie ISOFIX. Jest bowiem trudno dostępne. Owszem, fajnie schowane za suwakiem i jeżeli ktoś zakłada fotelik na długo długo to nie ma się czego czepiać. Gorzej, jeżeli dość często lawirujemy fotelikiem z auta do auta to wówczas trzeba będzie się trochę namęczyć.
Kokpit Giulietty jest dość nowoczesny. Znajdziemy tu wiele przełączników, pokręteł. Jest co wciskać i co smyrać. Ergonomia jednak nie budzi żadnych zastrzeżeń. Po dwóch dniach jesteśmy ekspertami od zarządzania tym centrum dowodzenia. Wszystkie elementy do siebie świetnie spasowane choć żaden nie uginał się pod palcami. Czuć jednak w dotyku, że to twarde, ale nie najtańsze plastiki. Dominujący kolor to czerń, odcienie szarości, gdzieniegdzie prześwity chromowanych dodatków aż w końcu szwy zrobione za pomocą czerwonej nitki.
Nagłośnienie od firmy Bose gra rewelacyjnie nawet na najtrudniejszych czyt. hardkorowo basowo bitowych ustawieniach. Nawigacja czy reszta opcji, którą dość łatwo skonfigurować pod siebie to kolejne nie wkurzające gadżety. Wszystko działa dobrze bez żadnych nieprzyjemnych zawiasów.
Jedyne miejsce na pozostawienie naszego smartfona to skrytka w podszybiu lub jeżeli dysponujemy mniejszym wynalazkiem to okolice skrzyni biegów.
Na przednich fotelach miejsca pod dostatkiem nawet dla tak dużej osoby jak ja. Fotele skórzane z elementami alcantary oraz mocnym trzymaniem bocznym. Znalezienie tej wymarzonej dla siebie pozycji nie stanowi żadnego wyzwania.
Dopełnieniem sportowego stylu są zintegrowane zagłówki z chromowanymi wstawkami.
Wyższą temperaturę, duży dopływ adrenaliny mamy zapewniony dzięki osiągom auta, ale w razie wu jakbyśmy jeszcze nie wyruszyli na tor czy długą trasę to podgrzejemy cztery litery za pomocą przycisku.
Otwierasz drzwi, zajmujesz miejsce kierowcy, łapiesz za wieniec i od razu czujesz, że siedzi się nisko choć nie przesadnie glebowo. Kierownica choć sporych rozmiarów to nieco spłaszczona u dołu, a wieniec ma kształt przewróconej litery ,,De". Mimo wszystko dość pewnie się ją trzyma, a o to niewątpliwie w tym wszystkim chodzi.
Zegary analogowe, duże i czytelne. Przyzwyczajony jestem, że prędkościomierz mam z prawej a obrotomierz z lewej. W Alfie jest jednak odwrotnie, ale gdy zaczynamy bawić się łopatkami to uświadamiamy sobie, że ma to sens:) Zwróćcie uwagę na to w jaki sposób komputer pokazuje spalanie. W km/l czyli na pierwszy rzut oka wygląda to mega eco, ale jak już sobie przeliczymy to wracamy do normalności.
Pod maską kałabanga! Silnik w moim testowym egzemplarzu to benzyniak, a dokładnie określany jako turbo benzina TBI o pojemności 1.75l mający 240KM i 340Nm. Jest to dokładnie ten sam silnik, który jest montowany w Alfie Romeo 4C. Sprint do setki zajmuje zaledwie 6 sekund co jak na auto z przednim napędem jest więcej niż tylko świetnym wynikiem. Średnio auto zadowalało się w okolicach 9.5L/100km co uważam, że jest więcej niż dobrym wynikiem. Pojemność baku to 60 litrów, a więc śmiało możemy pokonywać dalekie dystanse.
Na pokładzie znalazła się automatyczna, dwusprzęgłowa, sześciobiegowa skrzynia biegów, która spisywała się rewelacyjnie. Giulietta jak każda nowa Alfa opuszczająca salon wyposażona jest w system DNA. System ten oferuje kilka ustawień dynamiki pojazdu, czyli Dynamic, Natural oraz All Weather. Każdy z tych trybów ma inny moment obrotowy silnika, inaczej auto hamuje, inaczej skrzynia zmienia biegi, inaczej pedał przyspieszenia reaguje na naszą nogę. Różnica jest także w systemie ESC oraz systemie kontroli trakcji ASR. Tryb Dynamic to szybsza reakcja całego układu hamulcowego i bardziej precyzyjny układ kierowniczy. Inaczej stwierdzając to po prostu tryb przeznaczony do szaleńczej, sportowej jazdy. Tryb Natural to spokojna czyt. delikatna praca całego silnika choć jeżeli byśmy chcieli nagle przyspieszyć to wystarczy depnąć w podłogę. Tryb All Weather przeznaczony jest do jazdy w trudnych warunkach atmosferycznych jak śnieg czy śliska nawierzchnia.
Nie wiem, może przesadzam, ale to chyba najładniejszy kluczyk powiedzmy dotykowy do auta jaki miałem w dłoniach. Bezdotykowy to inna bajka, ale jeżeli chodzi o to co musimy wyjąć z kieszeni i przekręcić w stacyjce by uruchomić silnik to ten bezapelacyjnie wygrywa.
Alfa Romeo Giulietta Veloce to pierwsze auto w którym system audio został sprawdzony na zasadzie czy istnieje i czy da radę z mocniejszą nutą. Przez cały czas radio, mp3 i inne gadające cuda były w pozycji off. Jedyną muzyką jaką słuchałem to bardzo miły dla ucha ryk silnika. Większość czasu przejeździłem w trybie Dynamic słuchając najpiękniejszych symfonii jakie może usłyszeć motomaniak. Najpiękniejsze basy to te, które było słychać podczas zmiany biegów. Łopatki w tym aucie mają sens i nie są od parady - dają sporo frajdy. Z jednej strony auto ma nieco sztywne zawieszenie, ale nie tak maksymalnie więc na osiedlowej dziurawej drodze obłożonej wysokimi progami zwalniającymi nie złamiemy kręgosłupa. Zakręty łykamy bezstresowo, a auto jest niczym przyspawane do nawierzchni. Spod świateł nie jesteśmy w stanie zamulać i z niecierpliwością oczekujemy na zielone. Świetny silnik, nacisk większy na osiągi niż spalanie, ale o to w tym szybkim hatchbacku chodzi. Jeżeli miałbym się na siłę do czegoś przyczepić to hmm może brak kamery cofania na pokładzie? Auto sporo kosztuje, ale jeżeli miałoby coś z niego zostać zabrane kosztem obrazu to niech zostanie tak jak jest. Wszak jeżeli ktoś będzie potrafił zapanować nad ta dużą mocą pod nogą to z pewnością poradzi sobie bez systemu, który za niego zrobi kopertę czy choćby kamery cofania gdy będzie parkował tyłem. Kolejny mały minusik to mocowanie ISOFIX o którym już wspomniałem. Niektórzy pewnie woleliby także system bezkluczykowy, ale bez przesady, nie w tym aucie. Ileż frajdy daje przekręcanie kluczyka w tym aucie by po chwili usłyszeć to brzmienie. Jeżeli chcemy mieć takiego ,,grajka" to musimy posiadać minimum 123000zł (113000zł w promocji). Jeżeli interesuje nas tylko wygląd, albo po prostu chcemy mieć Giuliettę choćby najsłabszą w najuboższym wyposażeniu to najtańszą z salonu wyjedziemy za 75800zł (71300zł w promocji). Ciekawostką jest to, że Giulietta w najgorszym przypadku, nawet ta najtańsza ma nie więcej niż 10sekund do setki.
Jeżeli ktoś patrzy nie tylko na osiągi i jego wóz ma być nie tylko szybki, dobrze się prowadzić, ale także ma mieć w sobie to coś co odwraca głowy nawet, gdy ten jest zaparkowany to powinien zainteresować się piękną Giuliettą.
Kokpit Giulietty jest dość nowoczesny. Znajdziemy tu wiele przełączników, pokręteł. Jest co wciskać i co smyrać. Ergonomia jednak nie budzi żadnych zastrzeżeń. Po dwóch dniach jesteśmy ekspertami od zarządzania tym centrum dowodzenia. Wszystkie elementy do siebie świetnie spasowane choć żaden nie uginał się pod palcami. Czuć jednak w dotyku, że to twarde, ale nie najtańsze plastiki. Dominujący kolor to czerń, odcienie szarości, gdzieniegdzie prześwity chromowanych dodatków aż w końcu szwy zrobione za pomocą czerwonej nitki.
Nagłośnienie od firmy Bose gra rewelacyjnie nawet na najtrudniejszych czyt. hardkorowo basowo bitowych ustawieniach. Nawigacja czy reszta opcji, którą dość łatwo skonfigurować pod siebie to kolejne nie wkurzające gadżety. Wszystko działa dobrze bez żadnych nieprzyjemnych zawiasów.
Jedyne miejsce na pozostawienie naszego smartfona to skrytka w podszybiu lub jeżeli dysponujemy mniejszym wynalazkiem to okolice skrzyni biegów.
Na przednich fotelach miejsca pod dostatkiem nawet dla tak dużej osoby jak ja. Fotele skórzane z elementami alcantary oraz mocnym trzymaniem bocznym. Znalezienie tej wymarzonej dla siebie pozycji nie stanowi żadnego wyzwania.
Dopełnieniem sportowego stylu są zintegrowane zagłówki z chromowanymi wstawkami.
Wyższą temperaturę, duży dopływ adrenaliny mamy zapewniony dzięki osiągom auta, ale w razie wu jakbyśmy jeszcze nie wyruszyli na tor czy długą trasę to podgrzejemy cztery litery za pomocą przycisku.
Otwierasz drzwi, zajmujesz miejsce kierowcy, łapiesz za wieniec i od razu czujesz, że siedzi się nisko choć nie przesadnie glebowo. Kierownica choć sporych rozmiarów to nieco spłaszczona u dołu, a wieniec ma kształt przewróconej litery ,,De". Mimo wszystko dość pewnie się ją trzyma, a o to niewątpliwie w tym wszystkim chodzi.
Zegary analogowe, duże i czytelne. Przyzwyczajony jestem, że prędkościomierz mam z prawej a obrotomierz z lewej. W Alfie jest jednak odwrotnie, ale gdy zaczynamy bawić się łopatkami to uświadamiamy sobie, że ma to sens:) Zwróćcie uwagę na to w jaki sposób komputer pokazuje spalanie. W km/l czyli na pierwszy rzut oka wygląda to mega eco, ale jak już sobie przeliczymy to wracamy do normalności.
Pod maską kałabanga! Silnik w moim testowym egzemplarzu to benzyniak, a dokładnie określany jako turbo benzina TBI o pojemności 1.75l mający 240KM i 340Nm. Jest to dokładnie ten sam silnik, który jest montowany w Alfie Romeo 4C. Sprint do setki zajmuje zaledwie 6 sekund co jak na auto z przednim napędem jest więcej niż tylko świetnym wynikiem. Średnio auto zadowalało się w okolicach 9.5L/100km co uważam, że jest więcej niż dobrym wynikiem. Pojemność baku to 60 litrów, a więc śmiało możemy pokonywać dalekie dystanse.
Na pokładzie znalazła się automatyczna, dwusprzęgłowa, sześciobiegowa skrzynia biegów, która spisywała się rewelacyjnie. Giulietta jak każda nowa Alfa opuszczająca salon wyposażona jest w system DNA. System ten oferuje kilka ustawień dynamiki pojazdu, czyli Dynamic, Natural oraz All Weather. Każdy z tych trybów ma inny moment obrotowy silnika, inaczej auto hamuje, inaczej skrzynia zmienia biegi, inaczej pedał przyspieszenia reaguje na naszą nogę. Różnica jest także w systemie ESC oraz systemie kontroli trakcji ASR. Tryb Dynamic to szybsza reakcja całego układu hamulcowego i bardziej precyzyjny układ kierowniczy. Inaczej stwierdzając to po prostu tryb przeznaczony do szaleńczej, sportowej jazdy. Tryb Natural to spokojna czyt. delikatna praca całego silnika choć jeżeli byśmy chcieli nagle przyspieszyć to wystarczy depnąć w podłogę. Tryb All Weather przeznaczony jest do jazdy w trudnych warunkach atmosferycznych jak śnieg czy śliska nawierzchnia.
Nie wiem, może przesadzam, ale to chyba najładniejszy kluczyk powiedzmy dotykowy do auta jaki miałem w dłoniach. Bezdotykowy to inna bajka, ale jeżeli chodzi o to co musimy wyjąć z kieszeni i przekręcić w stacyjce by uruchomić silnik to ten bezapelacyjnie wygrywa.
Alfa Romeo Giulietta Veloce to pierwsze auto w którym system audio został sprawdzony na zasadzie czy istnieje i czy da radę z mocniejszą nutą. Przez cały czas radio, mp3 i inne gadające cuda były w pozycji off. Jedyną muzyką jaką słuchałem to bardzo miły dla ucha ryk silnika. Większość czasu przejeździłem w trybie Dynamic słuchając najpiękniejszych symfonii jakie może usłyszeć motomaniak. Najpiękniejsze basy to te, które było słychać podczas zmiany biegów. Łopatki w tym aucie mają sens i nie są od parady - dają sporo frajdy. Z jednej strony auto ma nieco sztywne zawieszenie, ale nie tak maksymalnie więc na osiedlowej dziurawej drodze obłożonej wysokimi progami zwalniającymi nie złamiemy kręgosłupa. Zakręty łykamy bezstresowo, a auto jest niczym przyspawane do nawierzchni. Spod świateł nie jesteśmy w stanie zamulać i z niecierpliwością oczekujemy na zielone. Świetny silnik, nacisk większy na osiągi niż spalanie, ale o to w tym szybkim hatchbacku chodzi. Jeżeli miałbym się na siłę do czegoś przyczepić to hmm może brak kamery cofania na pokładzie? Auto sporo kosztuje, ale jeżeli miałoby coś z niego zostać zabrane kosztem obrazu to niech zostanie tak jak jest. Wszak jeżeli ktoś będzie potrafił zapanować nad ta dużą mocą pod nogą to z pewnością poradzi sobie bez systemu, który za niego zrobi kopertę czy choćby kamery cofania gdy będzie parkował tyłem. Kolejny mały minusik to mocowanie ISOFIX o którym już wspomniałem. Niektórzy pewnie woleliby także system bezkluczykowy, ale bez przesady, nie w tym aucie. Ileż frajdy daje przekręcanie kluczyka w tym aucie by po chwili usłyszeć to brzmienie. Jeżeli chcemy mieć takiego ,,grajka" to musimy posiadać minimum 123000zł (113000zł w promocji). Jeżeli interesuje nas tylko wygląd, albo po prostu chcemy mieć Giuliettę choćby najsłabszą w najuboższym wyposażeniu to najtańszą z salonu wyjedziemy za 75800zł (71300zł w promocji). Ciekawostką jest to, że Giulietta w najgorszym przypadku, nawet ta najtańsza ma nie więcej niż 10sekund do setki.
Jeżeli ktoś patrzy nie tylko na osiągi i jego wóz ma być nie tylko szybki, dobrze się prowadzić, ale także ma mieć w sobie to coś co odwraca głowy nawet, gdy ten jest zaparkowany to powinien zainteresować się piękną Giuliettą.
świetne foty? czym robione?
OdpowiedzUsuńjak większość zdjęć i filmów na blogu - Note4 :)
UsuńPorządny test, fajnie to opisujesz, chce się czytać! Sam szczerze zastanawiam się nad kupnem Alfy, mam już kilka modeli na oku, ale ta jest bardzo okazała, przypadłą mi do gustu. Dzięki za wpis.
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz -ale ten silnik to nie zaden T-JET to jest silnik o oznaczeniu TBI. Giulietta nie miala nie ma i chyba nie bedzie miec ZMIENNEGO ZAWIESZENIA ono pracuje tak samo w kazdym trybie, tylko wersja VELOCE ma zawieszenie sportowe.
OdpowiedzUsuńCo do tego jak komputer pokazuje spalanie - komputer pokazuje spalanie normalnie L/100km po prostu przestawiles w opcjach i tak ci pokazywal.
Wszystkie dodatki (hamulce , siedzenia ,zderzak z czerwona kreska itd.)ktore wystepuja w tej wersji mozna dokupic do dowolnej Giulietty - rozroznic je mozna tylko po napisie na przednim blotniku.
TAKZE PO 2 DNIACH NIE JESTES EXPERTEM TAK JAK PISZESZ -EXPERTEM TO JESTEM JA - ARECKY , a dlaczego bo mam taka
1.75 Turbo Tjet 16v 240 KM TCT - zapraszam na oficjalną stronę Alfy do cennika. No chyba, że mają tam błąd :)
UsuńMaja , maja na koncu cennika w tabelce sa dane techniczne i tam juz owy silnik widnieje jako: 1750 TBi 16v 240 KM TCT .
UsuńTakze 2:0 dla mnie bo nie przejzales cennika do konca.
W Julce wystepuja silniki benzynowe (na dzien dzisiejszy):
120KM TO T-JET
150KM TO M-AIR
170KM TO M-AIR
240KM TO TBI
Co do strony Alfy to jest ona taka jak starsze Alfy czyli nie do konca wszystko tam gra. W zeszlym roku mieli pochrzanione cenniki , instrukcja od Giulietty podaje ze wszystkie maja taka sama wysokosc , a tak nie jest QV/VELOCE - sportowe zawieszenie i jest nizsza a nikt tego nie podaje .W instrukcji jest wiele bledow itd.
Na szczescie udalo sie im stworzyc calkiem fajne wozidelko jakim jest GIULIETTA.
ps.
Zobacz ile osob w testach opisuje GIULIE 510KM jako Quadrifoglio Verde tymczasem jej oficjalna nazwa to samo Quadrifoglio
Arecky
Nie rozumiem czym chcesz zaimponować. 2.0 dla ciebie? Bo dwa razy w cenniku jest tjet a raz na końcu tbi? Przeciez na końcu są dane techniczne które spisywałem to jak mogłem na koniec cennika nie patrzeć? 5.0 dla mnie za brak myślenia logicznego. Co mnie to obchodzi ze to jest to samo. W teście mam ewidentnie zdjecie silnika tbi pod maska. Ale jezeli w cenniku jest to tjet to wiekszosc ludzi aby znalezc test wpisze tak jak jest w cenniku. Infiniti kiedys było fx a dzis jest to samo tylko nazwa qx - ja mimo ze to samo to zatytułuje qx.... napisz do alfy jak masz z tym problem bo dla mnie to pierdoła i w moim zyciu niczego nie zmienia... nawet jakby w cenniku bylo xtbi a bylby to tbi to bym napisal xtbi... smieszne... ale jak uraziłem ciebie tym tjet i nie mozesz teraz spac to sorki. Jak zmienia w cenniku to zmienie na blogu...może;)
Usuń100:0 dla mnie - nie rozmawiamy o Julce tylko aucie o nazewnictwie Giulietta haha masz i nie wiesz jaki emblemat na aucie masz;)
UsuńNiczym nie chcialem tobie zaimponowac tylko jesli piszesz w TESCIE ze po 2 dniach jestes EXPERTEM a w tescie sa takie BABOLE to wybacz albo to nie jest TEST ,albo nie jestes EXPERTEM.
OdpowiedzUsuńT-JET to nie TBI , ZMMIENNE ZAWIESZENIE -BZDURA TOTALNA- nawet przy zmianie trybu na wyswietlaczu nie masz zadnej informacji o zawieszeniu, ITD.
GIULIETTA nazywana jest potocznie JULKA ,dlatego napisalem JULKA .
Jednego nie rozumiem zrobiles test w ktorym jest kilka BABOLI i zamiast to poprawic to wdajesz sie w dyskusje, a naprawde fajnie wszystko opisales...zmien co masz zmienic a bedzie OK
GIULIETTA jest potocznie nazywana JULKA - to tak na zakonczenie
skasowałem te rażące Cię słowa dot. zawieszenia. Źle trochę zrozumiałeś to expert - mnie chodzi w tym zdaniu o to, że każdy po dwóch dniach ogarnia te wszystkie multimedia i guziki - chodzi o ergonomię :)
UsuńZ tym TBI to pewnie masz rację, ale zastanawiam się czy jest sens skoro w wyszukiwarkach wszyscy wpisują TJET i po tym częściej znajdują mój test. Pisałeś w tej sprawie do Alfy? Błąd mają w cenniku na górze i to aż dwa razy?
Na stronie Alfy , w instrukcji obslugi , w cenniku jest wiele baboli.
OdpowiedzUsuńKiedys myslalem aby do nich napisac ,ale mi przeszlo .
Odnosnie zawieszenia ,silnika itd.- ktos to czyta i pozniej powiela te informacje (ktore sa nieprawdziwe - a to jest test), tak sie wlasnie tworza mity, a szkoda bo recenzja naprawde OK.
BOSSE -wymiata , siedzenia -wygladaja super (ale sa srednio wygodne),zegary - jak z bajki.....
Giulietta , Julka , czy tez ,Kałabanga" to naprawde fajne wozidelko.
ps.
Jesli "mozesz? ,chcesz?" , to usun co potrzeba -mam na mysli nasza dyskusje.
nie mam zamiaru:) Kompromis znaleziony a to chodzi. Poprawiłem wszystko poza oznaczeniem silnika - jeszcze się zastanawiam czy zmienić na tbi, albo może TBI w nawiasie dac?
UsuńJesli patrzec pod wzgledem profesjonalnym to powinno byc TBI, ale jak wyszukiwarka lubi,woli oznaczenie T-JET to sam nie wiem.
OdpowiedzUsuńJak zauwazyles "Alfa" sama nie moze sie zdecydowac jaki to silnik.
A moze w tresci testu napisac ze to silnik TBI ?
miałem w tytule w nawiasie TBI napisać ale byłby chaos. dopisałem w teście tak "Pod maską kałabanga! Silnik w moim testowym egzemplarzu to benzyniak, a dokładnie określany jako turbo benzina TBI o pojemności 1.75l mający 240KM i 340Nm." będzie dobrze :)
UsuńJako fanatyk motoryzacji , oraz posiadacz GIULLIETY VELOCE test oceniam na 6 z plusem - za "Kałabange"
OdpowiedzUsuńps.
Tylko dlaczego moja pali 13l/100km -widze ze za duzo sobiepozwala :)
do 90km/h auto mało pali a powyżej wynik drastycznie rośnie... nie mogę zarzynać auta tylko jeżdżę eko drivingv:) ale przynajmniej wiesz do ilu możesz zejść jeżeli tylko byś chciał :) mniej smogu XDDD
UsuńJaka awantura....
OdpowiedzUsuńBeka z was.