Kolor capuccino sprawia, że auto nie rzuca się na ulicy w oczy. Zawsze się śmieje, że jest to kolor kurzu bo go nigdy nie widać. Fabinka w tej konfiguracji jest łatwa w utrzymaniu czystości nadwozia albo inaczej lakier dobrze kamufluje bród. Na aucie mamy felgi 16 calowe które trochę ratują cały design. Generalnie jest to takie kanciate pudełko, raczej nie opływowe. O ile przód oraz tył pod pewnym kątem może się podobać o tyle bok już raczej niekoniecznie ale to kwestia gustu i nie trzeba brnąć w ten temat.
Prezentowana Fabia II sprzed liftingu posiada przedni napęd. Sercem auta jest silnik benzynowy 1.6 16v, 4 cylindrowym mający 105KM i 153Nm, który bardzo dobrze sobie radzi. Upragnioną setkę osiąga w nieco ponad 10 sekund dokładnie 10.1s. Ile to pali? średnio 7.5 do 8l/100km przy takiej konkretnej, dynamicznej jeździe, a 45 litrowy bak pozwala na znośny dystans.
Odbyłem kilka rozmów z właścicielami słabszych jednostek tego modelu, także benzynowych. Kiedy pytałem o spalanie to ich auto z silnikiem 1.2 czy 1.4 średnio spala 5 do max 6.0L/100km. Może się więc wydawać, że w mojej ,,testówce" 8 litrów to całkiem sporo. Te słabsze silniki mogą mieć jednak 12, 14 a nawet ponad 16 sekund do 100km/h a w porównaniu do dziesięciu to dużo albo długo. Coś za coś. Moim zdaniem 10s przy 105 KM to dobry wynik, a nawet bardzo dobry, ze względu na toporny, mało opływowy kształt auta. Kształt ten wprawdzie przy prędkościach powyżej 100km/h nie daje ciągłości przyspieszenia. Nie można mieć jednak wszystkiego. W testowanej przeze mnie Fabii jest jeszcze jeden plus silnika, a konkretniej rozrządu. Jest on na łańcuchu zamiast na pasku. Odpadają więc kosztowne wymiany i wizyty w serwisie a to spodoba się naszemu portfelowi. Skrzynia biegów manualna radzi sobie bardzo dobrze pomimo tego średniego powiedzmy przebiegu. Biegi wchodzą tak samo jak po wyjechaniu z salonu i można by stwierdzić, że niemalże same.
Bagażnik to niewielki kufer o pojemności 300litrów lub 1163l po złożeniu oparcia tylnej kanapy. W podłodze znalazło się miejsce na koło zapasowe, w dodatku pełnowymiarowe. Klapę otwieramy za pomocą przyciska pod logiem marki a zamykamy szarpiąc za gumowy uchwyt. Na wyposażeniu nie ma półki bagażnika. O ile kanapa i pasy były dodawane do firmowej Fabii o tyle półka niekoniecznie albo po prostu zgubiła mi się:) Używana na rynku wtórnym to koszt w okolicach 200-250zł. W ASO za dobranie półki bagażnika pod kolor tapicerki muszę zapłacić 260zł i będzie to nowy egzemplarz. Nie takie straszne to ASO jakby się mogło wydawać.
Po otwarciu tylnych drzwi od razu dostrzegamy korbki w drzwiach. Miały być elektryczne szyby, ale wcześniej to auto było firmowe i w dowodzie był wbity VAT1 a w firmowych wersjach Fabi były dostępne tylko korbki. Kratka oddzielająca przestrzeń pasażerską od załadunkowej nie była umiejscowiona za tylnymi zagłówkami a za przednimi fotelami. Auto było po prostu dwuosobowe. Kanapy tutaj wcześniej nie było wcale, a założyłem ją kilka tygodni temu stąd też jest jak nowa. W środku miejsca w sam raz nawet jak dla tak rosłej osoby jak ja mającej 185cm wzrostu. Zarówno przy kolanach jak i nad głową wolnych cm pod dostatkiem. Trzecia osoba standardowo jak to już bywa w tym segmencie musi walczyć o miejsce dla siebie zarówno o to na nogi jak i na swoje cztery litery. Inaczej - musiałaby, ale nie musi bo widoczna na fotkach Fabia została zarejestrowana jako auto 4-osobowe. Nie brakuje tutaj ISOFIXa z obu stron którego historia sięga 1991 roku kiedy po raz pierwszy zaprezentowano ten system. Uchwyty Isofix do dziecięcych fotelików stały się obowiązkowe w autach sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej dopiero od 1 lutego 2011 r. Od 16 lipca 2006 roku musiały być, ale tylko w nowych modelach, ściślej – w modelach o nowych homologacjach. W przednich fotelach nie zabrakło kieszonek, ale w podsufitce zabrakło źródła, źródeł światła.
Z przodu już znacznie lepiej jak z tyłu. Mamy tutaj nie tylko elektryczne szyby ale także nie zabrakło schowka z gumką która może przytrzymywać gazety czy większe przedmioty. Jeśli chodzi o fotele to są płaskie. Szkoda, że choć trochę nie są wyprofilowane przez co zdarza się, że na zakrętach nasze 4 litery trochę mogą się przesuwać. 105KM pod maską to jednak nie demon prędkości więc tragedii jako takiej nie ma. Kierownica średnich rozmiarów, w miarę dobrze leży w dłoniach.
Zegary duże i czytelne, analogowe z dominującym zielonym kolorem. Wykończenie kokpitu powiedzmy z materiałów średniej jakości. Do spasowania poszczególnych elementów nie mam natomiast żadnych zastrzeżeń. Przy takim przebiegu nic tutaj nie piszczy ani nie trzeszczy a o to niewątpliwie chodzi. Lusterka w miarę duże, w dodatku siedzi się wysoko, więc nie problem kiepskiej widoczności nie występuje zwłaszcza, że wspomagają nas czujniki parkowania z tyłu. Systemu multimedialny jest w miarę okej. Radio nie gra wyśmienicie ale tragedii nie ma - jest coś pośrodku. Jest miejsce na płyty, brak jest natomiast wyjścia USB - ot takie to były czasy.
Pod radiem znajdziemy niewielką skrytkę choćby na smartfona, dwa uchwyty na kubki, a dalej to już hamulec ręczny, wyjście AUX, wyjście 12V i na samym końcu niewielki schowek i uchwyt na jeden kubek raczej już dla tych pasażerów siedzących z tyłu. Pasażer obok kierowcy do dyspozycji ma średniej wielkości acz klimatyzowany i podświetlany schowek. Wyżej w podszybiu kolejny, mniejszy ale już tym razem nie klimatyzowany. Bez przesady. Jeden taki wystarczy.
Jeśli chodzi o jakość materiałów to welur dość dobrze zniósł te kilometry. Jest wprawdzie kilka przetarć na bokach foteli ale to też może być spowodowane tym, że auto czasami było konkretnie eksploatowane tudzież kierowca i pasażer nie zawsze jeździli w garniturach.
Kolejne takie zużycie to mieszek przy skrzyni biegów. Wolę, żeby ten tani mieszek był tak zniszczony niż kosztowna skrzynia biegów.
Ostatnia taka rzecz do której można się przyczepić to winiec kierownicy, który niekoniecznie lubi gdy kierowca ma ręce wysmarowane kremem.
Podsumowując. Skoda Fabia II dobrze się prowadzi. Auto jest małe, zwrotne, idealne do miasta, gdzie ciężko o to jedno miejsce parkingowe, a jeżeli już się coś uda znaleźć to zazwyczaj jest to takie z przeznaczeniem na małe auto... jakim z pewnością jest Fabia. Duże szyby, dobra widoczność i czujniki parkowania sprawiają, że parkowanie, nawet na kopertę to łatwizna.
Jednym z większych atutów auta ze wzorem w kształcie pióropusza i strzały Indianina na masce jest z pewnością popularność tego auta. Im jest czegoś więcej tym jest to tańsze w zakupie i późniejszej eksploatacji. Tak też jest i z Fabią. Wartość tego samochodu to dwadzieście kilka tysięcy złotych. Szczerze mówiąc to krajowej na alledrogo nie znalazłem nawet jednej z tego rocznika z takim silnikiem. Nie chcą się ludzie takich pozbywać bo dobra, bo niezawodna. Coś w tym chyba jest. Poza tym, że raz załatwiłem przednią szybę łapiąc kamyk na autostradzie i musiałem ją wymienić nic się odpukać z autem nigdy nie działo. Normalne sprawy typu paliwo, klocki, tarcze, opony.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Wiesz takie testy sa ciekawsze niz superhiperwduper wypasionych jakie popelniales wczesniej. Tych superduper jest na peczki, wszedzie i jak tu wchodze i widze kolejny taki to z niesmakiem opuszczam strone, natomiast tekst o skodzie przeczytalem i o to chodzi.
OdpowiedzUsuńAlbin ta skóra przy lewarku zmiany biegów nazywa się mieszek, a nie meszek ;)
OdpowiedzUsuńprzejęzyczenie :)
UsuńJak zwiększyć wartość skody dwukrotnie? Zatankuj. :D Tanie, smaczne, niezawodne - jak kebaby po dyskotece nad ranem. Skoda
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że starsze modele warto recenzować. Większość osób nie jest zainteresowana kupnem zupełnie nowego samochodu.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy silnik w skodzie.
OdpowiedzUsuńWycofali go ze względu na awarii.
Super AUTO.