Pierwsze wrażenia z jazdy takimi autami jak: Citroen C3, Honda Civic, MINI John Cooper Works, Opel Insignia, Peugeot 508GT, Porsche Cayenne, Porsche Macan, VW Golf R, Kia Optima, Land Rover Disovery. Nie są to pełne testy samochodów bowiem na to nie było czasu, ale fajnie tak jednego dnia pojeździć choćby chwilę wieloma autami by poczuć różnicę między poszczególnymi modelami czy markami.
Peugeot 508GT - dla przedstawiciela handlowego i nie tylko.
Wrażenia z jazdy. 508 w wersji GT okazał się dość fajną limuzyną. Fotele delikatnie wyprofilowane sprawiały, że w szybszych zakrętach auto prowadziło się pewnie. Spory bagażnik, spora przestrzeń dla pasażerów na tylnej kanapie sprawia, że to auto idealnie nadaje się na dłuższe trasy. Pod maską spory zapas mocy jednak auto nie szarpało przy starcie tylko delikatnie, ale dość mocno przyspieszało. Taki elegancki, płynny sprint.
Plusy
+ wykończenie wnętrza
+ przestrzeń dla pasażerów
+ pewność prowadzenia, układ jezdny
+ komfortowe zawieszenie jak na auto z oznaczeniem GT
Minusy
- wyświetlacz headup to czarna szybka i albo mnie to przeszkadzało albo po prostu zawsze ta szybka jest przezroczysta i kwestia przyzwyczajenia
Wrażenia z jazdy. ,,Gokartowa frajda z jazdy" - taki napis widniał na ramce tablicy rejestracyjnej. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach. Wbrew nazewnictwu MINI to wcale nie jest małe auto. W wersji John Cooper Works to więcej niż tylko prentki gokart. Każdy zakręt to sama przyjemność - ładnie rzuca tyłkiem:) Bardzo przypadł mi do gustu także odgłos silnika. Na filmie poniżej średnio to słychać bowiem dość mocno wiało, ale i tak mam nadzieję, że się spodoba. Jest to inne auto niż pozostałe. Tutaj czuć adrenalinę. Wnętrze to gratka dla tych, którzy uwielbiają pstryczki rodem z samolotu, a jest ich tam sporo.
Plusy
+ dźwięk wydechu
+ design zwłaszcza ten wewnętrzny
+ radość z jazdy
Minusy
- wysoka cena, ale gdy zmieszamy ją z adrenaliną to nieco spada:)
Wrażenia z jazdy. Jest to taki pocisk ziemia-ziemia gotowy w każdej chwili do odpalenia. Napęd 4x4 sprawia, że niezależnie od rodzaju nawierzchni zawsze chętnie się odpycha po wciśnięciu pedału przyspieszenia. Wbrew pozorom nie ma jakoś za specjalnie twardego zawieszenia. Taki mocniejszy Golf, ale część klientów właśnie czegoś takiego szuka. Bardzo szybko i komfortowo.
Plusy
+ napęd 4x4
+ dźwięk wydechu
+ osiągi
+ wykończenie wnętrza
+ pewność prowadzenia
Minusy
- naprawdę ciężko tutaj cokolwiek wpisać
Honda Civic, czyli zwykłe auto na co dzień.
Wrażenia z jazdy. Niektórym pewnie bardzo się podoba kolejna generacja Civic, ale mnie tak średnio. W środku podobnie jak z zewnątrz - jakoś tak normalnie, bez szaleństw w żadną stronę. Jeżeli nie lubicie zpadać się w kanapie to tylne miejsca nie są dla was. Z tyłu właśnie siedzisko dość mocno się poddaje zwłaszcza pod moim ciężarem ale nie jest to żaden mankament - być może w dłuższej trasie byłoby wygodnie. Nieco zdziwił mnie natomiast równie mocno zapadający się podłokietnik - tak bardzo miękki, aż za bardzo i tak dziwnie było trzymać na nim swój łokieć. Miejsca z tyłu pod dostatkiem, ale najwygodniej będzie dla tych, którzy mają tak do 180cm wzrostu. Z przodu niby miejsca sporo, ale czułem się trochę jak w dużo mniejszym aucie niż nowy Civic jest w rzeczywistości. Czerwone auto ze zdjęć to jednostka 3 cylindrowa. Do ekonomicznej, oszczędnej jazdy z punktu A do punktu B wystarczy. Honda posiada w ofercie także jednostkę 4cylindrową, która ma kilkadziesiąt koni więcej i podejrzewam, że właśnie takie 150KM to jest w sam raz do tego auta.
Plusy
+ dobre wyciszenie
+ powiedzmy wygląd zewnętrzny
Minusy
- zbyt miękki podłokietnik na tylnej kanapie
- cena - kilkanaście procent więcej powyżej średniej w tym segmencie
Wrażenia z jazdy. Pierwsze co w niej mi się spodobało to cisza i spokój panujący wewnątrz auta nawet po załączeniu silnika benzynowego. Z wyglądu jest całkiem sobie, ale ten przedni pas, a konkretniej niewielki grill jakby nawiązuje zupełnie do innej marki - sami wiecie jakiej. Masywny o sportowym charakterze przedni i tylny zderzak oznajmia mylnie, że jest to sportowa limuzyna. Jak sama nazwa wskazuje jest to pojazd eco, czyli jazda bez szaleństw.
Plusy
- design zewnętrzny
- wyciszenie wnętrza
- precyzyjny układ kierowniczy
- duża ilość przestrzeni dla pasażerów
Minusy
- słaba dynamika
- jakość kamery cofania
Opel Insignia - postrach krajowych, ekspresowych i autostradowych dróg
Wrażenia z jazdy. Tak samo jak poprzednia generacja tak i obecna potrafi się wyróżnić na ulicy z tłumu. Najszybciej auto dostrzegają piraci drogowi. Duże felgi, spora ilość chromu, przyciemnione tylne szyby i design auta można wpisać do plusów. Wewnątrz równie atrakcyjny jak z zewnątrz. Jedyne co mi się we wnętrzu nie podobało to ta kierownica - niby spłaszczona u dołu na kształt literki ,,D" ale jakoś taka sztuczna się wydawała zwłaszcza, że auto do demonów prędkości nie należy. Auto finalnie oceniam jednak pozytywnie i w porównaniu do dwóch pozostałych, którymi jeździłem tego samego dnia (Optima, 508) dałbym je na pierwszym miejscu. Potem Peugeot i na końcu Optima.
Plusy
+ design zewnętrzny i wewnętrzny
+ czytelny wyświetlacz headup
+ czytelne zegary
Minusy
- design kierownicy, która jakoś tak średnio leży w dłoniach
Land Rover Discovery - landara łykająca kilometry.
Wrażenia z jazdy. Pierwsze o czym pomyślałem, gdy zająłem miejsce kierowcy to fakt iż pozycja jest bardzo wysoka. Jedzie się tym wielkim potworem jak busem - pomaga to w zwłaszcza korku, gdzie już z daleka dostrzegamy na którym pasie i dlaczego jest zator. Ciemne auto i jasne wnętrze - świetna kombinacja. Jasna tapicerka wprawdzie będzie trudniejsza do utrzymania, ale myślę, że warto. Wysoka jakość materiałów i ich spasowanie na tym samym poziomie sprawia, że na parkingu można by we wnętrzu siedzieć godzinami. Discovery to bardzo praktyczne auto. Duże rozmiary przekładają się na miejsce w środku którego zarówno dla pasażerów jak i ich bagaży nie brakuje. We wnętrzu znajdziemy sporą ilość schowków poukrywanych choćby za panelem na środkowym kokpicie. Poza tym jest w podłokietniku tak duży schowek, że 2 litrowa butelka zmieści się tam bez problemu. Zawieszenie to prawdziwy majstersztyk - progi, dziury czy równy asfalt - wszędzie odczucia są podobne - jest komfortowo.
Plusy
+ jakość materiałów i cały wygląd wnętrza
+ kanciaty design wewnętrzny
+ ilość miejsca dla pasażerów
+ wysoka pozycja za kierownicą
Minusy
- wysoka cena, ale ta ze względów ekonomicznych musi jechać w parze z wartościowym produktem
Porsche Cayenne, czyli tłuste prosie.
Wrażenia z jazdy. Napisałem tłuste ponieważ kapie, ocieka zajebistością, a Ci którzy tym jeździli z pewnością nasycili swój głód w stylu ,,przejadę się konkretnym, luksusowym autem". Cayenne dawał sobie jakoś radę, ale demonem prędkości go nazwać nie można. Raczej to ekonomiczne wozidło, czyli lekki zamulant wbrew pozorom jak na Porsche. Lista wyposażenia dodatkowego jest bardzo długa i równie droga. Zielone, a nie czerwone zaciski hamulcowe dają jasno do zrozumienia, że jest to pojazd eco z nastawieniem na łykanie najdłuższych tras. Czerwony kolor dominował we wnętrzu. Na początku był dość mocno.. po prostu oczojebny. Otwierasz drzwi i myślisz ,,o matko, ale kolor". Potem siadasz, rozglądasz się podziwiasz i o kolorze zapominasz. Po kilku kilometrach nie to, że nie zwracasz uwagi, ale nawet zaczyna Ci się podobać.
Plusy
+ jedno z nielicznych Porsche, które mi się podoba
+ jakość materiałów i wykończenia wnętrza
+ prowadzenie
Minusy
- złośliwiec wpisałbym cenę, a znawca zostawi to pole puste
Porsche Macan - biedny prosiaczek.
Wrażenia z jazdy. Po przesiadce z Cayenne od razu dostrzegamy, że nie jest to już takie premium jak w wielkim bracie chociaż kolorystycznie lepiej skonfigurowane i bardziej mi się podobało niż wnętrze Cayenne kilka chwil wcześniej. Co ciekawe pomimo mniejszej jednostki pod maską auto bardzo żwawo reagowało na pedał przyspieszenia wydając miły dla uszu pomruk.
Plusy
+ zwrotny
+ dynamiczny
+ design bardziej zewnętrzny
Minusy
- mimo wszystko wysoka cena
Macan czy Cayenne? Kojarzycie ten hejt na właścicieli Boxster - Porsche dla biednych. Ktoś kto obok Macana tylko przechodził może snuć w prostym umyśle podobne wnioski. Odpowiem tak - chciałbym być taki ,,biedny". Akurat tak się złożyło, że najpierw jeździłem Cayenne, a potem od razu przesiadka do mniejszego kwika, czyli Macana. Już po otwarciu drzwi odnosi się wrażenie, że między autami jest przepaść w jakości i stylistyce wykończenia na korzyść Cayenne. Pierwsze wrażenie jest nieco mylne. Owszem, tańszy egzemplarz musi wyglądać trochę inaczej, ale bez tragedii, to wszystko. Może przepaść to za mocne określenie. Bardziej tu pasuje rów lub spory dół. Suma sumarum to jednak dwie, zupełnie inne zagrody. Jeżeli ktoś nie potrzebuje dużej kabaryny i jest zwolennikiem popierającym akcję ,,nie wożę powietrza" to z pewnością wybierze Macana. Niby mniejszy, ale na tyle żwawy i fajny w prowadzeniu, że większą frajdę z jazdy miałem w Macan`ie. Gdybym miał kiedyś taki problem w swoim życiu - który wybrać? - to wolałbym dopasionego Macana niż ubogiego Cayenne`a.
Citroen C3 1.2 110 EAT6 Shine - żwawy maluch.
Wrażenia z jazdy. Otwieram, siadam do środka i od razu wiesz, że to taki Cactus bez kolcy. Fajny, zwrotny. Przy większych prędkościach delikatnie buda auta kołysze się na boki. Mogłoby być nieco sztywniejsze to zawieszenie, ale jak ktoś woli bardziej komfortowo niż sportowo to jak najbardziej okej. W konfiguracji ze zdjęć cieszy wzrok wszystkich dookoła i kojarzy się z ciekawym miejskim autem.
Plusy
+ design zewnętrzny
+ ilość miejsca dla pasażerów
+ airbumpy
Minusy
- jak dla mnie zawieszenie mogłoby być nieco sztywniejsze
- w środku jest za spokojnie, przydałoby się tam więcej egzotycznych kolorów, ale to już kwestia gustu i konfiguracji
Pierwsze wrażenia z jazdy nowymi samochodami z upływem czasu, w dłuższym użytkowaniu mogą się przeistoczyć zupełnie odwrotnie. Nagle to co się zachwalało albo na co się narzekało po kilku dniach przeistacza się o 180 stopni.
Dziękuję Pani Agnieszce oraz Panu Wojciechowi za zaproszenie i do następnego razu.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Każdym z tych wymienionych aut mógłbym zrobić 10kkm i pewnie byłoby mi mało. Fajnie napisane, nie zdarza się by ciężko czytało się lekkie pióro ;) praca marzenie - testowanie samochodów, pewnie dlatego głównym testowym kierowcą Toyotu jest sam pan Toyoda.
OdpowiedzUsuńTak obszerny wpis, że nie wiadomo do czego się odnieść ;) Wybieram więc Insygnię. Design zdecydownie w moim stylu. Kierownica faktycznie może nie leżeć komuś w dłoniach. Ja jednak jak miałem jakiś czas temu możliwość przejażdżki to bardzo szybko się do niej przyzwyczaiłem. :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałem się nad zakupem hond civic, ale nie wiem czy ta cena jest adekwatna do jakości. Obawiam się, że z powodu nowoczesnego designu producent zawyżył cenę.
OdpowiedzUsuńNajlepszy z nich wg mnie oczywiście VW Golf R piękna i schludna bestyjka taką też bym przygarnął na testy żeby się chociaż przejechać zobaczyć jakie to ma odejście i jak się prowadzi.
OdpowiedzUsuńGolfik wypada najlepiej chyba w całym zestawieniu. Chociaż ta honda też urzeka i w pewien sposób przekonuje. Ciężki wybór. :)
OdpowiedzUsuńWidzę tak wszyscy wszędzie wychwalają VW i jego autka. Od niedawna planuje kupić coś z salonu od VW i chyba właśnie wybór padnie a VW R. Fajny wpis. Dobrze czytać że VW R nie ma minusów ;)
OdpowiedzUsuńTa c3 jest wg mnie zbyt przereklamowana, auto jest brzydkie w porównaniu do modeli innych producentów. Mechanicznie też nie zachwyca
OdpowiedzUsuńA mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńSuperparts.pl - niezłe zestawienie, prawda?
OdpowiedzUsuńOwszem, brawa dla autora
OdpowiedzUsuń