Niektórym wydaje się, że skoro w obszarze zabudowanym można jechać 50km/h to dlaczego niby mają zdejmować nogę z gazu i uważać na pieszych znajdujących się tuż przy kałużach. Pada deszcz, mokro jest, czyli kierowcy ochlapują pieszych. #mokregacie
Wszyscy zdają sobie sprawę, że nie wszystkie polskie drogi są idealne tj. pozbawione dziur z odpowiednim odwodnieniem. Chamscy kierowcy broniąc się tłumaczą, że wina leży po stronie zarządcy drogi. Poniekąd to w sumie prawda bowiem to właśnie zarządca danej drogi odpowiada za jej stan.
Czy kierowca może dostać mandat za ochlapanie pieszego?
Ochlapani, zdenerwowani piesi zgłaszają się często z mokrym problemem na policję. Niestety, policja nie ma podstawy prawnej do ścigania kierowców za ten nie zawsze chamski wybryk. Dlaczego nie zawsze chamski? Każda sytuacja na drodze jest inna. Czasem nie potrzeba większej prędkości by uprzykrzyć komuś życie i zmoczyć mu ubranie. Czasem kierowca zwolni, ale dziura, wyrwa w jezdni okazuje się tak duża, że nawet tocząc się powoli spod kół wyleci duże plusk.
Mandat od 50zł do 500zł? W sieci krąży wiele plotek właśnie o takiej stawce. Skąd to się wzięło? To kwota za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Sami przyznacie, że ochlapanie kogoś nawet błotem nie jest stworzeniem niebezpiecznej sytuacji. Co innego gdyby pieszy w wyniku ochlapania np. przewrócił się. To chyba jednak bardzo rzadki i mało prawdopodobny przypadek. Zazwyczaj gdy ktoś nas ochlapie to pierwszym naszym odruchem jest schylenie głowy i stwierdzenie jak bardzo. Patrzymy głową w dół i oceniamy straty, a kierowca tymczasem odjeżdża daleko.
Piesi sami są sobie winni... czasami. Jeżeli np. na sygnalizatorze przy przejściu pali się czerwone światło, a tuż przy naszych nogach jest wielka kałuża to myśląc logicznie wystarczy zrobić parę kroków w tył. Zajmie to chwilę, a pozwoli nam uniknąć nie tyle nawet wody co po prostu błota na ubraniu. Kolejna sprawa to fakt, iż kierowcy przy tym przejściu będą mogli jechać szybciej i korki, zwłaszcza w centrum miasta będą ciut mniejsze.
Czy mokry pieszy może się tylko wyprać, wysuszyć na swój koszt?
Istnieje cień szansy, aby zmoczony pieszy uzyskał odszkodowanie za mokre ubranie. Może tak być gdy sprawa wkroczy na postępowanie cywilne przed sąd. Podobno kierowcy zazwyczaj okazują wyrazy współczucia i gdy tylko pieszemu uda się namierzyć pojazd to sprawa załatwiana jest polubownie. Jeżeli sprawa będzie miała jednak swój finał w sądzie to największe szanse mamy wtedy kiedy straty są największe. Oczywiście należy wziąć poprawkę na to, że to my musimy udowodnić kogoś winę. Należy wykazać nasze strady itd. itp. Niestety jeżeli przegramy to musimy ponieść koszty sądowe, a te do tanich nie należą.
Teraz trzeba trochę wybronić kierowcę. Wystarczy, że ten pstryknie kilka fot dziurawej drogi, zbierze kilku świadków. Udowodni, że droga jest w opłakanym stanie i nie dało się tego uniknąć. Wówczas sprawa może być skierowana z kolei przeciwko zarządcy danej drogi.
Prośba do was drodzy kierowcy byście starali się omijać, zwalniać czy nawet zatrzymywać się w razie potrzeby aby nie ochlapać nikogo kto jest pobliżu kałuży. Najważniejsza w takich mokrych tj. trudnych sytuacjach jest kultura, a tej czasem niestety wciąż jest za mało na naszych polskich drogach.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że nie wszystkie polskie drogi są idealne tj. pozbawione dziur z odpowiednim odwodnieniem. Chamscy kierowcy broniąc się tłumaczą, że wina leży po stronie zarządcy drogi. Poniekąd to w sumie prawda bowiem to właśnie zarządca danej drogi odpowiada za jej stan.
Czy kierowca może dostać mandat za ochlapanie pieszego?
Ochlapani, zdenerwowani piesi zgłaszają się często z mokrym problemem na policję. Niestety, policja nie ma podstawy prawnej do ścigania kierowców za ten nie zawsze chamski wybryk. Dlaczego nie zawsze chamski? Każda sytuacja na drodze jest inna. Czasem nie potrzeba większej prędkości by uprzykrzyć komuś życie i zmoczyć mu ubranie. Czasem kierowca zwolni, ale dziura, wyrwa w jezdni okazuje się tak duża, że nawet tocząc się powoli spod kół wyleci duże plusk.
Mandat od 50zł do 500zł? W sieci krąży wiele plotek właśnie o takiej stawce. Skąd to się wzięło? To kwota za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Sami przyznacie, że ochlapanie kogoś nawet błotem nie jest stworzeniem niebezpiecznej sytuacji. Co innego gdyby pieszy w wyniku ochlapania np. przewrócił się. To chyba jednak bardzo rzadki i mało prawdopodobny przypadek. Zazwyczaj gdy ktoś nas ochlapie to pierwszym naszym odruchem jest schylenie głowy i stwierdzenie jak bardzo. Patrzymy głową w dół i oceniamy straty, a kierowca tymczasem odjeżdża daleko.
Piesi sami są sobie winni... czasami. Jeżeli np. na sygnalizatorze przy przejściu pali się czerwone światło, a tuż przy naszych nogach jest wielka kałuża to myśląc logicznie wystarczy zrobić parę kroków w tył. Zajmie to chwilę, a pozwoli nam uniknąć nie tyle nawet wody co po prostu błota na ubraniu. Kolejna sprawa to fakt, iż kierowcy przy tym przejściu będą mogli jechać szybciej i korki, zwłaszcza w centrum miasta będą ciut mniejsze.
Czy mokry pieszy może się tylko wyprać, wysuszyć na swój koszt?
Istnieje cień szansy, aby zmoczony pieszy uzyskał odszkodowanie za mokre ubranie. Może tak być gdy sprawa wkroczy na postępowanie cywilne przed sąd. Podobno kierowcy zazwyczaj okazują wyrazy współczucia i gdy tylko pieszemu uda się namierzyć pojazd to sprawa załatwiana jest polubownie. Jeżeli sprawa będzie miała jednak swój finał w sądzie to największe szanse mamy wtedy kiedy straty są największe. Oczywiście należy wziąć poprawkę na to, że to my musimy udowodnić kogoś winę. Należy wykazać nasze strady itd. itp. Niestety jeżeli przegramy to musimy ponieść koszty sądowe, a te do tanich nie należą.
Teraz trzeba trochę wybronić kierowcę. Wystarczy, że ten pstryknie kilka fot dziurawej drogi, zbierze kilku świadków. Udowodni, że droga jest w opłakanym stanie i nie dało się tego uniknąć. Wówczas sprawa może być skierowana z kolei przeciwko zarządcy danej drogi.
Prośba do was drodzy kierowcy byście starali się omijać, zwalniać czy nawet zatrzymywać się w razie potrzeby aby nie ochlapać nikogo kto jest pobliżu kałuży. Najważniejsza w takich mokrych tj. trudnych sytuacjach jest kultura, a tej czasem niestety wciąż jest za mało na naszych polskich drogach.
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Ul. Szyszkowa to idealny przykład - często jestem tam raz w aucie raz na rowerze :D
OdpowiedzUsuńMnie się zdarza i dwa razy dziennie po niej jeździć :)
UsuńNo niestety w każdej kwestii kierowca ma przewagę nad pieszym. A co do tych ubrani i sądu to nie oszukujmy się komu będzie się chciało żeby po sądach biegać za kierowcą? Ile widzi się takich sytuacji na drogach to aż szkoda.
OdpowiedzUsuńJa pamietam jak studiowałam i wracając z uczelni, szłam chodnikiem koło ulicy ( nie ma tam dziur) zostałam ochlapana do suchej nitki. Całe ubranie było mokre. Efektem było jeszcze przeziębienie u mnie, gdyż to był listopad i już troche chłodnawo.
OdpowiedzUsuńRaz też kierowca mnie ochlapał ale to tak , że byłem dosłownie cały mokry, tu już nie chodzi o mnie ale ja takiej osobie bym dał taki mandat , że by się od razu nauczył więcej tak nie robić.
OdpowiedzUsuńTakie sytuacje zdarzają się bardzo często. Udało się komuś z was wyegzekwować mandat na takim kierowcy?
OdpowiedzUsuńAle przecież nie każdy kierowca robi to specjalnie. Czasami po prostu musimy minąć inne auto to czy jest kałuża przy chodniku czy też nie będziemy musieli się trzymać prawej strony. Może to powinno być po połowie. Kierowca będzie uważać i pieszy. W takim zestawieniu łatwiej by się żyło. Tak więc nie obwiniajmy wszystkich kierowców. A jeśli już pieszy zostaje ochlapany to zapisać numery rejestracyjne, zrobić zdjęcie mokrego ubrania żeby to wyglądało racjonalnie i jeśli komuś się chce może zawsze przecież iść na komisariat złożyć skargę na tego kierowcę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Interesujący wpis pasujący do jesiennego klimatu :)
O ile można zrozumieć kierowców, którzy nie robią tego specjalnie, to są też tacy, którzy robią to z premedytacją. Nawet jeśli mogą, to nie ominą kałuży i ochlapią pieszego. I takie zagrania powinny być napiętnowane i karane. Aby tego uniknąć zarówno piesi jak i kierowcy powinni uważać.
OdpowiedzUsuńNiestety u nas na polskich drogach o kulturę wśród kierowców i pieszych.
OdpowiedzUsuńRacja piesi i kierowcy powinni uważać. Dodatkowo mogło by być mniej tych dziur na drogach w terenach zabudowanych jak i ogólnie. Niektóre miejsca to po prostu masakra. Kultura kierowców powinna być również wyższa. Dobry temat do dyskusji
OdpowiedzUsuńOchlapywanie kogoś z premedytacją to szczyt nieuprzejmości. Jeśli chodzi o ukaranie mandatem w tej sytuacji to myślę, że jest to dobre rozwiązanie z racji tego, że ludzie nauczą się omijać te nieszczęsne kałuże.
OdpowiedzUsuńNa przestrzeni ostatnich lat zauważam, że trochę zmienia się kultura jazdy. Kierowcy są bardziej świadomi, że nie są sami na drodze, a piesi starają się przewidywać sytuacje. Uważam, że najważniejsze to dawać dobry przykład do naśladowania innym.
OdpowiedzUsuńTo niestety nadal dość częste zjawisko. Polscy kierowcy niestety nie wykazują się myśleniem za kierownicą.
OdpowiedzUsuńLudzie powinni na to zwracać uwagę. Przecież to że teraz jadę samochodem, nie znaczy, że jutro nie będę iść na piechotę. Czasami zresztą wystarczy przejść się dosłownie kilka metrów, aby zostać ochlapanym co jest naprawdę nieprzyjemne. Moim zdaniem mandaty niestety nie byłby dobrym rozwiązaniem, bo zwykle sprawa wygląda tak, że ktoś nas oblewa i po chwili ucieka, więc nawet nie mamy możliwości zwrócenia mu uwagi.
OdpowiedzUsuńPrawda, piesi mają tutaj 50% udziału. Nie patrzą, nie przewidują co się może stać a potem wielkie zaskoczenie i złość na kierowcę jaki to on nie jest zły ;)
OdpowiedzUsuńWiny zawsze jest pół na pół. Ale też często przez nie uwagę kierowcy jesteśmy cali brudni. Każda ze stron powinna być bardziej ostrożniejsza.
OdpowiedzUsuńTemat aktualny do dziś. Brak kultury jazdy szczególnie zauważalny według mnie widać w kierowcach BMW ;)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas powinien znać kulturę jazdy, niestety dla wielu osób jest to nie lada wyzwanie, by normalnie prowadzić swoje auto. Pozdrawiam https://stiservice.pl/ i życzę udanego oraz miłego przy tym dnia.
OdpowiedzUsuń