Poprzednia generacja, czyli K13 to auto po odejściu którego niewiele osób uroniło choćby jedną łezkę. Kiedy patrzymy na nową generację Micry, K14 to od razu dostrzegamy skok wizualny. Nowy Nissan Micra K14 to auto, które z pewnością przypadnie do gustu wielu klientom. Mnie osobiście Micra kojarzyła się tylko i wyłącznie z eLką na dachu. Od miesiąca już tak nie jest.
Micra K14 to powiedzmy przyrodni brat Renault Clio z racji podwozia z jakim mamy do czynienia, ale wróćmy tylko do tego pojazdu, który jest głównym bohaterem dzisiejszego wpisu. Nowa Micra wygląda bardzo nowocześnie. Pełno ostrych, zadziornych kształtów, które dodają sportowego akcentu. Sportowe marzenia gasi i skutecznie eliminuje silnik jaki drzemał w mojej testówce, ale o tym nieco niżej. Auto z każdej strony prezentuje się bardzo ciekawie. Tylne szyby znacznie mniejsze od przednich przez co we wnętrzu czujemy się jak w małym czołgu - mały lufcik, nieco ciemno i jazda do przodu.
Wyższe osoby (takie powyżej 185cm wzrostu) z tyłu będą miały powody do narzekań. Albo ich głowa będzie uderzać w dach co skutkować będzie nieco zgarbioną pozycją albo kolana, jeżeli kierowca też będzie wysoki będą skutecznie ,,masować" mu kręgosłup. Można ponarzekać, ale to przecież mały mikrus, który głównie ma służyć do bezproblemowego poruszania się po mieście, a nie limuzyna na długie zasięgi.
Jeżeli mowa już o długich zasięgach to nawet przy komplecie pasażerów (zakładam niższe osoby z tyłu lub dzieci) nowy Nissan Micra spisuje się bardzo dzielnie. Do wnętrza nie przedostają się żadne stuki czy puki, a ponadto dobrze wyciszona kabina sprawia, że nawet przy ekspresowych i autostradowych prędkościach śmiało możemy kontynuować rozmowę z pasażerami i to bez zbytnio podniesionego tonu.
Szykując się na wyprawę do galerii handlowej w sobotę nie musimy się zbytnio przejmować miejscem na zakupy.
Bagażnik o pojemności 300l (1004l po złożeniu oparcia tylnej kanapy) bez problemu z naszym zakupoholizmem powinien sobie poradzić. W rzeczywistości wygląda na wiele więcej niż ma w ,,papierach". Fajnie, że znalazło się miejsce w podłodze na to ekstra kółko, które lepiej, żeby się nigdy nie przydało.
To co mnie poza wyglądem zewnętrznym zaskoczyło kiedy pierwszy raz spotkałem Micrę to wnętrze auta. Niby ma to być tanie wozidło z puntu A jakim jest dom do punktu B - praca, ale kiedy pociągniemy za tą nietypową klamkę umiejscowioną pionowo na końcu tylnych drzwi to jesteśmy na całe szczęście mocno pozytywnie zaskoczeni jakością użytych materiałów do wykończenia tego ,,malucha".
Z przodu sytuacja wygląda jeszcze lepiej. Kokpit rodem z niewielkiego statku kosmicznego, ale bez przesady. Poza duży multimedialnym ekranem znajdziemy tutaj także przyciski i pokrętła za pomocą których sterujemy klimatyzacją, siłą nawiewu czyli tymi funkcjami, które zmieniane, używane są praktycznie zawsze podczas jazdy.
Na dużą pochwałę zasługuje tutaj kierownica, która posiada wiele plusów. Po pierwsze jest atrakcyjna, ciekawy design, nieco spłaszczona u dołu - kolejny sportowy akcent. Po drugie przyczynia się ona do dobrego panowania nad autem, które po prostu dobrze czuć w dłoniach. Po trzecie - posiada sporo przycisków, a każdy jest bardzo ergonomiczne oraz intuicyjnie porozmieszczany. Nie ma potrzeby odrywania wzroku od drogi - wystarczy kilka minut na parkingu i już wszystko co chcemy i kiedy chcemy włączymy podczas jazdy bez problemu.
Tuż za wieńcem duże, czytelne zegary - bez udziwnień i tak ma być. Krótkie spojrzenie i bez błądzenia oczami po kokpicie mamy wszystko w krótkiej chwili wiedzieć.
Wrażenia z jazdy. Do całej jazdy nowym Nissanem Micrą nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie było jakiejś super rewelacji ani też bardzo tragicznie. Było po środku, uniwersalnie, neutralnie - na luzie. Nowy Nissan Micra bez wątpienia na trasie dom-praca-dom-wweekendczasemtrasa-dom spisuję się bardzo dobrze. Oczywiście warunek jest jeden - kochamy powolną jazdę bez absolutnie żadnych wygłupów. Piszę to ponieważ z silniczkiem 1.0 setkę zobaczymy dopiero po upływie 15.1 sekundy - strasznie długo i wolno. Odczucia w rzeczywistości nieco lepsze ale i tak do dobrego wyniku daleko. Wyścig na zielonym czy szybkie wyprzedzanie przysłowiowego TIRa - zapomnijcie albo inaczej - jest bardzo ciężko. Niestety równie słabe, a w zasadzie spore jest spalanie - okolice 6.5L/100km. Bez wątpienia jeżeli myślicie na poważnie o tym aucie to na w razie ,,wu" wybierzcie wersję z mocniejszym silnikiem. Spalanie przeboleję, ale osiągi średnio - chyba, że dla Was wóz ma po prostu jeździć bez większych emocji to propozycja idealna.
Patrząc na nowe wcielenie Nissana Micry wszyscy zgodnie stwierdzą, że w porównaniu z poprzednimi generacjami na całe szczęście wspólny element to tylko logo marki na przedniej masce - w zupełności tyle wystarczy. Kiedy ktoś pomyśli Nissan od razu nasuwa się popularny Qashqai. Od dzisiaj tuż za modnym crossoverem będzie podążał Micra - czy wyprzedzi większego brata? Czas pokaże, ale osobiście sądzę, że Micrę należy brać pod uwagę przy zakupie małego i fajnego auta. Konkurencja ma się czego bać.
Około 57 tysięcy zł - tyle mniej więcej trzeba zapłacić za egzemplarz rodem ze zdjęć. Z jednej strony sporo, ale za nic nie ma nic jak mawiają niektórzy. Wysoka kwota nie wzięła się bez powodu. Lepiej ją jeszcze zwiększyć biorąc mocniejszy silnik albo zrezygnować z kilku niepotrzebnych bajerów na pokładzie na rzecz właśnie mocniejszego silnika.
Wady:
- trochę za słaby silnik co da się wyeliminować wybierając mocniejszą jednostkę, ale mimo wszystko przydało by się w ofercie jeszcze takie prawdziwe coś hot hot hot
- mało miejsca z tyłu choć w tym segmencie to kwestia mocno dyskusyjna
- ciężko tutaj jeszcze coś wymyślić, więc napiszę jak napisałby statystycznych Polak - cena:)
Zalety:
+ atrakcyjny design
+ wysoka jakość i spasowanie elementów
+ pewność prowadzenia
+ ergonomiczne oraz intuicyjne wnętrze
+ wygodne fotele
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
Podoba mi się ten świeży i fajny kolor. Od jakiegoś czasu z podziwem patrzę na oryginalny design, który prezentują samochody spod znaku Nissana. Mała Micra wygląda niemal tak zadziornie i drapieżnie, jak nowy futurystyczny Nissan Leaf ;-)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba ten kolor, corsy nowe ładnie w nim wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTylko konkrety i prosty design - to mi się podoba!
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba ten kolor, super wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem nieźle, jestem ciekaw jak osiągi na trasach, jeśli wyjdzie dobrze to będzie godna konkurencja w tym segmencie.
OdpowiedzUsuńFajne auto, w sam raz dla mojej żony :)
OdpowiedzUsuńMałe, kobiece auto z pazurem. Na pewno sprawdzi się w mieście i w trasie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu samochodziki;) jest malutki i zwinny.
OdpowiedzUsuń