Spadające obuwie to dość popularny temat przy rozmowach o wypadkach w ruchu drogowym. Zwłaszcza starsze pokolenie, gdy tylko widzi wypadek na drodze rozgląda się za butami wokół zdarzenia. Często padają słowa w stylu ,,chyba nie przeżył, bo zgubił buty". Co ciekawe kiedy ofiara poniesie śmierć to buty leżą przeważnie w pobliżu. Często w mediach pokazywane są nawet zdarzenia, gdzie długie tzw. trapery, wysokie buty motocyklowe czy kozaki, sznurowane po wypadku znalazły się tuż obok pokrzywdzonego. Wydawać by się mogło, że łatwiej w tym wypadku urwać było nogę niż ,,tylko" stracić buty. Nie ma także znaczenia czy jest to na pierwszy rzut oka poważny wypadek czy niegroźnie wyglądająca stłuczka.
Czysta fizyka, a może coś innego? Istnieją też teorie, że buty zazwyczaj są najcięższą częścią garderoby. Wydawać by się więc mogło, że mięśnie wiotczeją, a buty pod wpływem siły bezwładności spadają. Jak jednak wytłumaczyć fakt, iż czasem w wypadku brało udział kilka osób, a tylko jednej spadły buty? Właśnie tej która poniosła śmierć? Jeżeli to czysta fizyka to dlaczego buty nie były porozrzucane tylko znajdowały się nieopodal ofiary?Niewytłumaczalna siła wyższa? Bo ,,tam się idzie boso, bez butów"?
Ostatniego sierpnia 2005 roku w Bagdadzie na moście A’Imma zginęło około 1000 osób. Wiele ofiar nie miało na sobie butów i wówczas w mediach pokazywane były sterty butów jako symbol śmierci. Zdjęcie tutaj oraz tutaj.
Po rozmowie z kilkoma pracownikami służb ratowniczych dowiedziałem się, że oni także kiedy jadą do wypadku zwracają na to uwagę. Niekoniecznie zawsze się to sprawdza, ale na tyle często, aby to powiedzenie ,,miało sens".
Jest jednak też takie powiedzenie jak ,,umarł w butach". Określa ono jednak beznadziejną sytuację bez wyjścia. Moim zdaniem odnosi się ono bardziej do osoby, która nie była w ruchu, ale coś ją bardzo zszokowało i nie była w stanie zareagować?
AM
Strefa Kulturalnej Jazdy
wow, ale super tekst, taki informatywny. Nie.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis, bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry reportaż aż miło się czytało
OdpowiedzUsuńCiekawe nigdy o tym wcześniej nie słyszałem
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o tym słyszę, ale może jakieś ziarnko prawdy w tym jest
OdpowiedzUsuń