Uno dei migliori w tłumaczeniu z języka włoskiego ,,jeden z najlepszych".
Przetestowałem już wiele aut w tym suvów i crossoverów. Póki co uciąłbym dwa pierwsze słówka z pierwszego zdania, czyli ,,uno dei", a zostawił samo migliori, czyli najlepszy. Napisałem jednak trzy słowa, bo mam jeszcze dwóch nieprzetestowanych faworytów, którzy moim zdaniem mogą być rywalami Stelvio, ale już nie o tym. Alfa Romeo Stelvio to suv, który dostarczył mi najwięcej wrażeń, spośród wszystkich którymi jeździłem do tej pory.
Stelvio to obecnie bezapelacyjnie model Alfy Romeo numer jeden. Auto produkowane od 2016 roku w Piedimonte San Germano, Włochy. Stelvio jest postawione na tej samej płycie podłogowej co model Giulia. W zasadzie Stelvio to taka Giulia w wersji suv, ale to dobrze. Mój test Giulii klik tutaj.
Jeżeli coś jest dobre zarówno pod względem stylistycznym jak i technicznym to podnieśmy to ciut do góry - pomyśleli inżynierowie z Alfy Romeo i tak zrobili. Wyszedł genialny suv i w zasadzie dla mnie lepsze jest Stelvio niż Giulia, ale to już kwestia gustu. Gdybym miał znaleźć najbliżej wyglądającą konkurencję to jedyne auto bardzo podobne do Stelvio to Porsche Macan. Zwróćcie uwagę jak napisałem poprzednie zdanie. Macan podobny do Stelvio, nie odwrotnie.
Alfa Romeo Stelvio prezentuje się szykownie z każdej strony. Odwraca głowy na ulicach, a jeżeli zaczniesz się w niego wpatrywać to będziesz się wpatrywać i wpatrywać... i tak bez końca. Z tyłu dwa ,,kominy" sprawiają, że Stelvio to sportowe auto. Masywny przód i ucięty w pewnym miejscu pas przedni daje po sobie poznać, że nie jest to auto, które należy do najmniejszych w branży. Set up rodem ze zdjęć wydaje się być jedną z ciekawszych opcji w konfiguratorze producenta.
Nieduża masa własna Stelvio, czyli 1660kg sprawia, że jest to wynik średnio o około 150kg lżejszy od konkurencji co przekłada się na lepsze osiągi i parametry jezdne. Rozkład mas w tym modelu wynosi 50:50.
Testowy egzemplarz pod maską ukrywał silnik benzynowy o pojemności 2.0 turbo o mocy 280KM 400Nm. Ponadto automatyczna skrzynia biegów oraz napęd na cztery koła Q4 sprawia, że to ,,cacko" rozpędza się wg katalogu do upragnionej setki w 5,7s. Poszperałem jednak w Internecie i kilka osób, które mierzyło profesjonalnym sprzętem przyspieszenie osiągali wynik 5,5sekundy. Wynik rewelacyjny jak na suva za te pieniądze.
Mocy jest naprawdę pod dostatkiem. Nie ma stresu podczas wyprzedzania na krajówkach czy drogach szybkiego ruchu typu ekspresówka czy autostrada. Auto nie grymasi i zawsze chętnie się odpycha. Najważniejsze, że pojazd prowadzi się bardzo pewnie. Nie trzeba być także nerwowym, bo układ kierowniczy jest bardzo czuły i reaguje błyskawicznie, ale po dwóch, trzech godzinach jazdy, zwłaszcza w zakrętach, człowiek się chętnie przyzwyczaja.
Czego tutaj brakuje? Ano przede wszystkim jakiegoś rasowego brzmienia. Kwestia gustu oczywiście bo niektórzy preferują ,,ciche", ale ostre i szybkie przyspieszanie. Silnik R4 to i dźwięku bez konkretnego wydechu nie będzie. Jeżeli nas stać to wystarczy wybrać opcję z V6 pod maską - 2.9 BiTurbo o mocy 510 KM - wtedy wszystko pięknie będzie mruczeć i nieźle hałasować.
Zużycie paliwa silnika 2.0 280KM to średnio okolice 11L/100km. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę fakt co to auto potrafi uważam, że pije rozsądnie. W trasie zejdziemy do okolic 8, a w mieście musimy się liczyć średnio z 13stką.
Jaki jest w środku?
Najbardziej zaskoczył mnie duży i funkcjonalny bagażnik. O ile z zewnątrz za pomocą zaokrąglonych kształtów nie wygląda, ale kufer pomieści 525litrów. Pojemność możemy szybko zwiększyć. Wystarczy pociągnąć za dźwigienki i złożyć oparcie tylnej kanapy. Ponadto źródła światła, wyjście 12V - wystarczy.
Tylna kanapa to miejsce przeznaczone raczej dla pasażerów średniego wzrostu albo dzieci. Inaczej może być delikatnie ciasno. Suvy z założenia to auta, które służą rodzinom, a póki dzieciaki nie zdobędą prawka to myślę, że bez problemu się tam z tyłu pomieszczą.
Z przodu. Hmm wspomniałem, że to kopia Giulii. Na całe szczęście. Pozycja za kierownicą bardzo dobra. Ciasne fotele zmuszają kierowcę do tego aby zdjął kurtkę podczas jazdy. Aspekt w moim mniemaniu bardzo pozytywny, wszak to i wygodniej i bezpieczniej.
Przełęcz Stelvio - najwyższa przejezdna przełęcz we włoskich Alpach Wschodnich. Pewnie dlatego Alfa Romeo Stelvio tak dobrze spisuje się w zakrętach. Układ jezdny jest perfekcyjnie precyzyjny. Wygodne fotele, które nas mocno ściskają po całości, ponadto kierownica która świetnie leży w dłoniach i zawieszenie, które radzi sobie na każdej powierzchni - taka jest właśnie Alfa Romeo Stelvio.
Całe wykończenie to mieszanina luksusu w którym jest sporo komfortu. Wisienką na torcie jest sportowy akcent taki jak użyteczne manetki przy kierownicy do zmiany biegów czy spłaszczona u dołu kierownica tworzącą leżącą literkę D. Wszystkie multimedia działają jak należy. Radio grało czysto nawet przy hardkorowo-bassowych ustawieniach. Sporym plusem jest proste i bardzo intuicyjne menu, którego nauka zajmuje dosłownie chwilę.
Przy zgaszonym silniku patrząc na środek deski rozdzielczej odnosimy wrażenie, że ekran jest po prostu gigantyczny. Czar pryska, gdy go włączymy, a on okazuje się być mniejszy niż się spodziewaliśmy.
Kamera cofania to rzecz, która jest niezwykle użyteczna zwłaszcza w takich dużych i drogich samochodach. O ile z przodu czy po bokach średnio może być przydatna o tyle ze względów bezpieczeństwa ta tylna jest dość ważna. W Stelvio obraz był dobrej jakości. Nie rewelacyjny ani też tragiczny. Po prostu dobry.
Zegary są duże, czytelne, analogowe - to lubię. Mają być pomocne kierowcy, a w Stelvio takie właśnie są.
Ile to kosztuje?
2.0 200KM benzyna startuje od 149 900 złotych. Wersja silnikowa 2.0 280KM to minimum 213 400zł. Konfiguracja rodem ze zdjęć to jeszcze kilkadziesiąt tysięcy dopłaty i całość myślę, że się zamknie w okolicach 250 tysięcy złotych - całkiem znośnie. Konkurencją dla Stelvio są moim zdaniem tylko marki premium. Porsche Macan, Audi Q5, BMW X3, Jaguar F-Pace - wszystko jednak wychodzi sporo drożej niż Stelvio.
Pochwalam mocno za:
+ wygląd zewnętrzny
+ wygląd wewnętrzny
+ precyzyjny układ jezdny
+ zawieszenie dobrze wybierające nierówności na dziurawych drogach
+ rozsądne zużycie paliwa biorąc pod uwagę osiągi i gabaryty auta
+ system audio
+ konkurencyjną cenę
+ przemyślany bagażnik
+ frajdę z jazdy
+ wysoki prześwit
+ łatwo dostępne uchwyty ISOFIX
Mocno przyczepiam się ponieważ:
- dźwięk silnika mógłby być bardziej rasowy, ale kto co lubi
- wciąż się zastanawiam co tu wpisać - można być dodać lepszą kamerę cofania, wyświetlacz HUD, ale idąc tym tropem od razu dopisać trzeba by jeszcze więcej koni, mniejsze spalanie i niższa cena, ale to minusy bez sensu
Jeżeli coś jest dobre zarówno pod względem stylistycznym jak i technicznym to podnieśmy to ciut do góry - pomyśleli inżynierowie z Alfy Romeo i tak zrobili. Wyszedł genialny suv i w zasadzie dla mnie lepsze jest Stelvio niż Giulia, ale to już kwestia gustu. Gdybym miał znaleźć najbliżej wyglądającą konkurencję to jedyne auto bardzo podobne do Stelvio to Porsche Macan. Zwróćcie uwagę jak napisałem poprzednie zdanie. Macan podobny do Stelvio, nie odwrotnie.
Alfa Romeo Stelvio prezentuje się szykownie z każdej strony. Odwraca głowy na ulicach, a jeżeli zaczniesz się w niego wpatrywać to będziesz się wpatrywać i wpatrywać... i tak bez końca. Z tyłu dwa ,,kominy" sprawiają, że Stelvio to sportowe auto. Masywny przód i ucięty w pewnym miejscu pas przedni daje po sobie poznać, że nie jest to auto, które należy do najmniejszych w branży. Set up rodem ze zdjęć wydaje się być jedną z ciekawszych opcji w konfiguratorze producenta.
Nieduża masa własna Stelvio, czyli 1660kg sprawia, że jest to wynik średnio o około 150kg lżejszy od konkurencji co przekłada się na lepsze osiągi i parametry jezdne. Rozkład mas w tym modelu wynosi 50:50.
Testowy egzemplarz pod maską ukrywał silnik benzynowy o pojemności 2.0 turbo o mocy 280KM 400Nm. Ponadto automatyczna skrzynia biegów oraz napęd na cztery koła Q4 sprawia, że to ,,cacko" rozpędza się wg katalogu do upragnionej setki w 5,7s. Poszperałem jednak w Internecie i kilka osób, które mierzyło profesjonalnym sprzętem przyspieszenie osiągali wynik 5,5sekundy. Wynik rewelacyjny jak na suva za te pieniądze.
Mocy jest naprawdę pod dostatkiem. Nie ma stresu podczas wyprzedzania na krajówkach czy drogach szybkiego ruchu typu ekspresówka czy autostrada. Auto nie grymasi i zawsze chętnie się odpycha. Najważniejsze, że pojazd prowadzi się bardzo pewnie. Nie trzeba być także nerwowym, bo układ kierowniczy jest bardzo czuły i reaguje błyskawicznie, ale po dwóch, trzech godzinach jazdy, zwłaszcza w zakrętach, człowiek się chętnie przyzwyczaja.
Czego tutaj brakuje? Ano przede wszystkim jakiegoś rasowego brzmienia. Kwestia gustu oczywiście bo niektórzy preferują ,,ciche", ale ostre i szybkie przyspieszanie. Silnik R4 to i dźwięku bez konkretnego wydechu nie będzie. Jeżeli nas stać to wystarczy wybrać opcję z V6 pod maską - 2.9 BiTurbo o mocy 510 KM - wtedy wszystko pięknie będzie mruczeć i nieźle hałasować.
Zużycie paliwa silnika 2.0 280KM to średnio okolice 11L/100km. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę fakt co to auto potrafi uważam, że pije rozsądnie. W trasie zejdziemy do okolic 8, a w mieście musimy się liczyć średnio z 13stką.
Jaki jest w środku?
Najbardziej zaskoczył mnie duży i funkcjonalny bagażnik. O ile z zewnątrz za pomocą zaokrąglonych kształtów nie wygląda, ale kufer pomieści 525litrów. Pojemność możemy szybko zwiększyć. Wystarczy pociągnąć za dźwigienki i złożyć oparcie tylnej kanapy. Ponadto źródła światła, wyjście 12V - wystarczy.
Tylna kanapa to miejsce przeznaczone raczej dla pasażerów średniego wzrostu albo dzieci. Inaczej może być delikatnie ciasno. Suvy z założenia to auta, które służą rodzinom, a póki dzieciaki nie zdobędą prawka to myślę, że bez problemu się tam z tyłu pomieszczą.
Z przodu. Hmm wspomniałem, że to kopia Giulii. Na całe szczęście. Pozycja za kierownicą bardzo dobra. Ciasne fotele zmuszają kierowcę do tego aby zdjął kurtkę podczas jazdy. Aspekt w moim mniemaniu bardzo pozytywny, wszak to i wygodniej i bezpieczniej.
Przełęcz Stelvio - najwyższa przejezdna przełęcz we włoskich Alpach Wschodnich. Pewnie dlatego Alfa Romeo Stelvio tak dobrze spisuje się w zakrętach. Układ jezdny jest perfekcyjnie precyzyjny. Wygodne fotele, które nas mocno ściskają po całości, ponadto kierownica która świetnie leży w dłoniach i zawieszenie, które radzi sobie na każdej powierzchni - taka jest właśnie Alfa Romeo Stelvio.
Całe wykończenie to mieszanina luksusu w którym jest sporo komfortu. Wisienką na torcie jest sportowy akcent taki jak użyteczne manetki przy kierownicy do zmiany biegów czy spłaszczona u dołu kierownica tworzącą leżącą literkę D. Wszystkie multimedia działają jak należy. Radio grało czysto nawet przy hardkorowo-bassowych ustawieniach. Sporym plusem jest proste i bardzo intuicyjne menu, którego nauka zajmuje dosłownie chwilę.
Przy zgaszonym silniku patrząc na środek deski rozdzielczej odnosimy wrażenie, że ekran jest po prostu gigantyczny. Czar pryska, gdy go włączymy, a on okazuje się być mniejszy niż się spodziewaliśmy.
Kamera cofania to rzecz, która jest niezwykle użyteczna zwłaszcza w takich dużych i drogich samochodach. O ile z przodu czy po bokach średnio może być przydatna o tyle ze względów bezpieczeństwa ta tylna jest dość ważna. W Stelvio obraz był dobrej jakości. Nie rewelacyjny ani też tragiczny. Po prostu dobry.
Zegary są duże, czytelne, analogowe - to lubię. Mają być pomocne kierowcy, a w Stelvio takie właśnie są.
Ile to kosztuje?
2.0 200KM benzyna startuje od 149 900 złotych. Wersja silnikowa 2.0 280KM to minimum 213 400zł. Konfiguracja rodem ze zdjęć to jeszcze kilkadziesiąt tysięcy dopłaty i całość myślę, że się zamknie w okolicach 250 tysięcy złotych - całkiem znośnie. Konkurencją dla Stelvio są moim zdaniem tylko marki premium. Porsche Macan, Audi Q5, BMW X3, Jaguar F-Pace - wszystko jednak wychodzi sporo drożej niż Stelvio.
Pochwalam mocno za:
+ wygląd zewnętrzny
+ wygląd wewnętrzny
+ precyzyjny układ jezdny
+ zawieszenie dobrze wybierające nierówności na dziurawych drogach
+ rozsądne zużycie paliwa biorąc pod uwagę osiągi i gabaryty auta
+ system audio
+ konkurencyjną cenę
+ przemyślany bagażnik
+ frajdę z jazdy
+ wysoki prześwit
+ łatwo dostępne uchwyty ISOFIX
Mocno przyczepiam się ponieważ:
- dźwięk silnika mógłby być bardziej rasowy, ale kto co lubi
- wciąż się zastanawiam co tu wpisać - można być dodać lepszą kamerę cofania, wyświetlacz HUD, ale idąc tym tropem od razu dopisać trzeba by jeszcze więcej koni, mniejsze spalanie i niższa cena, ale to minusy bez sensu
ALFA ROMEO STELVIO - ważniejsze dane techniczne
silnik 2.0 turbo benzyna
280KM 400Nm 0-100km/h w 5,7s.
średnie spalanie 11L/100km
napęd na cztery koła Q4
skrzynia to 8 biegowy automat
zbiornik paliwa 64l
bagażnik 525l
5 gwiazdek Euro NCAP
prześwit 20cm
wymiary auta (dł./szer./wys.) 4687/1903/1671 mm
Stelvio to pierwszy suv Alfy Romeo. Pierwszy i od razu tak świetnie dopracowany. Stawia konkurencji poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko. Na pokładzie nie znajdziemy najnowocześniejszych bajerów technologicznych. Jest jedynie to co uważam za najbardziej przydatne czyli system autonomicznego hamowania awaryjnego czy system ostrzegania o nieplanowanym zjechaniu z aktualnego pasa ruchu. W nocy mógłby się przydać wyświetlacz HUD, którego Stelvio nie posiada, ale z drugiej strony są przecież czytelne zegary, a dobra pozycja za kierownicą sprawia, że nie musimy na długo odrywać oczu od drogi aby sprawdzić z jaką prędkością się poruszamy. Niektórym to nie przeszkadza, innym będzie zawsze czegoś brakować.
Alfa Romeo Stelvio Q4 2.0 turbo 280 KM
Prześlij komentarz