Kiedy decydujemy się na zakup używanego samochodu, powinniśmy zdawać sobie sprawę, z jakim wyzwaniem się mierzymy. Niezależnie od tego, jak dużym budżetem operujemy, bardzo często możemy trafić na samochody, które tylko na pierwszy rzut oka prezentują się jako prawdziwe okazje i perełki.
Wiele osób, które zna branżę i sposoby działania profesjonalnych handlarzy samochodów, potwierdza informacje, że gdy wystawiają oni na sprzedaż pojazdy, zwłaszcza sprowadzane zza granicy, często ukrywają przed kupującymi przynajmniej cześć problemów technicznych danego samochodu.
Wynika to z prostej kalkulacji – jeżeli chcą oni zarobić jak najwięcej na danej transakcji (lub mieć możliwość zaproponowania ceny tak konkurencyjnej, żeby samochód sprzedał się naprawdę szybko), muszą oni unikać inwestycji w samochody, którymi handlują. Są na to dwa sposoby: albo ukrywają oni konkretne problemy przed klientem, albo maskują je jak najniższym kosztem, aby były niewidoczne przez jakiś czas.
W obu przypadkach klient dość szybko przekonuje się, że pojazd, który zakupił, wcale nie był tak wielką okazją, jak wcześniej zapewniał sprzedający - albo informuje go o tym jego zaufany mechanik, który dostrzega wszystkie problemy, albo samochód trafia do niego już do naprawy, gdy po prostu odmów posłuszeństwa w trasie.
Klienci – też jesteśmy winni
Niestety, my – jako klienci – również jesteśmy winni takiego stanu rzeczy. Jesteśmy często roszczeniowi i oczekujemy samochodów idealnych, oczywiście w niskich cenach. Właśnie dlatego sprzedawcy często twierdzą, że samochody takie właśnie są. Kolejnym przykładem jest przebieg. Bardzo często oczekujemy, że nie będzie on wynosił więcej, niż 200 lub 300 tysięcy kilometrów, nawet w przypadku niemal wiekowych pojazdów. Istotne jest jednak to, że w wielu samochodach przebieg sięgający 500 tysięcy kilometrów nie jest wcale dużym problemem.
Ostatecznie przekłada się to również na to, że uczciwi sprzedawcy nie mają szans konkurować z tymi, którzy nas oszukują. Porównując dwie oferty, uczciwą i nie, oczywiście, że zdecydujemy się na tę pełną niedomówień (załóżmy, że mamy do czynienia z tym samem modelem samochodu w tej samej cenie) – w końcu sprzedawca deklaruje, że jest lepszy, bardziej zadbany, przejechał mniej kilometrów, dlaczego więc mamy decydować się na gorszy i bardziej wyeksploatowany pojazd?
Widać więc, że na rynku rządzącymi się takimi prawami, ofertami uczciwych sprzedawców, którzy informują nas o realnym stanie danego pojazdu, nikt się zbytnio nie interesuje, a w praktyce pojazdy te mogą okazać się bardziej zadbane i mniej wyeksploatowane niż te, na które rzeczywiście się decydujemy. W końcu każdy zdaje sobie sprawę, że np. cofanie licznika nie jest niczym trudnym.
Nie znam się na samochodach, co mogę zrobić?
Jeżeli motoryzacja nie jest Twoją najmocniejszą stroną, istnieje przynajmniej kilka opcji, które mogą uchronić Cię przed zakupem samochodu, który okaże się prawdziwą Puszką Pandory i studnią bez dna.
Przede wszystkim, na samym początku zalecamy dwie rzeczy. Po pierwsze, warto decydować się na samochód z polskiej dystrybucji, nie zaś sprowadzany do nas zza granicy. To zwiększa szansę na to, że np. dołączona do niego książka serwisowa będzie prawdziwa, a my faktycznie będziemy mieli szanse dowiedzieć się czegoś o historii pojazdu, który nas interesuje.
Zalecamy również na decydowanie się na zakup samochodu nie od handlarza, lecz od osoby prywatnej. Tutaj uwaga – ci pierwsi często chcą uchodzić za tych drugich, dlatego, jeżeli zauważymy np. duża ilość pojazdów u danej osoby (rzekomo osoby prywatnej), zastanówmy się, czy już na samym początku nie chce nas ona zmylić.
Kolejną opcją jest sprawdzenie historii danego pojazdu. Wbrew pozorom, jest to rzecz prosta, szybka i darmowa, dostępna na rządowej stronie www.Historiapojazdu.gov.pl. Jeżeli mamy takie informacje, jak numer VIN, data pierwszej rejestracji czy numer rejestracyjny, to możemy sprawdzić całkiem sporo informacji o danym pojeździe. Bardzo powinny zainteresować nas częste zmiany właścicieli, które są odnotowywane w generowanym raporcie – jeżeli miały miejsce, to pojazd może okazywać się na tyle wadliwy, że wszyscy szybką się go pozbywają.
Najlepszą metodą sprawdzenia pojazdu przed zakupem jest zdecydowanie się na ofertę firmy Mobilekspert.pl. Wyślą oni swojego eksperta do wybranego pojazdu na terenie całej Polski, a ten wykona dokładne testy i ekspertyzy pojazdu, po czym prześle nam raport z oględzin. Dowiemy się z niego wszystkiego, co może nas zainteresować o danym pojeździe. Dostaniemy również informację, czy sprzedawca próbował coś ukryć albo, czy ekspert poleca zakup danego pojazdu, w faktycznym stanie, w danej cenie. Na stronie Mobilekspert.pl znajduje się przykładowy raport, a ceny usługi zaczynają się od 259 zł – to cena wręcz niezauważalna przy tym, jak wielkie koszty mogą nas spotkać, gdy kupimy samochód z wieloma ukrytymi wadami.
Zainteresowanych oczywiście zapraszamy na stronę internetową i do zapoznania się ze szczegółami oferty – jeżeli nie znasz się na motoryzacji, to oferta Mobilekspert jest idealnie dopasowana do Twoich potrzeb!
artykuł zewnętrzny
Znakomity artykuł i zgadzam się że klienci są sami sobie winni w niektórych przypadkach, i warto jest często sprawdzić auto jeżeli nie znamy się to wynająć firmę która to zrobi za nas.
OdpowiedzUsuńUnikać jak ognia, odradzam korzystania z usług tej firmy. Dlaczego? Już opisuję sytuację.
OdpowiedzUsuńUpatrzyłem auto "X". Wstępna weryfikacja ze sprzedającym, dostałem masę informacji, niestety sprzedający nie posiadał powiedzmy "pełnej informacji".
Uznając za ofertę naprawde atrakcyjną, zamówiłem usługę w firmie mobilekspert.pl, tj. Dawid Badura M PROJEKT
ul. Biskupinska 23, 30-732 Kraków
NIP: 6572524569 .
Początkowo, wszystko przebiegło sprawnie, byłem zadowolony. Jednak pierwszą moją uwagę przykuło to, że sprzedający po wizycie "experta" zaznaczył, że jest bardzo zadowolony z wizyty.
Po otrzymaniu raportu, podjąłem próbe negocjacji cen auta w oparciu o dany raport.
Tutaj zaczyną się cyrk.
Sprzedający, po wizycie eksperta zaczął podbijać cenę w oparciu o fakty, których udzielił mu ekspert (!!!). Co więcej, wczęsniej zaznaczał, że nie był świadomy tych informacji.
Oczywiście nie jest to historia wyssana z palca, mam zapisane rozmowy sprzedającego przed wizytą oraz po wizycie eksperta (wnioskujące na to, że informacji musiał udzielić mu "ekspert").
Moim zdaniem, usługa tego typu którą oferuję ta firma, nie powinna zawierać "udostępniania informacji osobom trzecim, działania na niekorzyść swojego klienta".
Odpowiedź na telefoniczą reklamację to: "przecież to jest samochód właściciela, mógł być przy oględzinach".
Także odpowiedzcie sobie sami, czy warto korzystać z usług tej firmy. Na dniach sprawa zostanie zgłoszona do UOKiK,
Przy używanych autach jest duże ryzyko, że auto będzie miało wady ukryte. Po kupnie warto wymienić w aucie płyny, zregenerować turbosprężarkę, filtry, zawieszenie. Wolę mieć pewność, że auto jest w dobrym stanie technicznym.
OdpowiedzUsuńNie polecam, korzystałem z mobilekspert.pl i według osoby sprawdzającej, samochód bez większych usterek, a nie przeszedł przeglądu. Naprawa kosztowała mnie 3000zl czyli w tym przypadku 15% wartości auta. „Ekspert” ukrył co najmniej 5 wad które wpłynęłyby na moją decyzję. W raporcie nie opisano że samochód miał naprawy powypadkowe, a były widoczne po otworzeniu maski. Po reklamacji odpisali że naprawę widać na 47 zdjęciu, tylko w dolnym roku żeby nie zwrócić na to uwagi. Ogólnie ekspert nie opisał: napraw powypadkowych, zalanej i popękanej lampy (do wymiany), niedziałających czujników parkowania, uszkodzony czujnik płynu chłodzącego, uszkodzone spryskiwacze lamp, uszkodzenia wygłuszenia komory silnika. Pojechałem po auto w nocy i rano w ciągu 5 minut wszystkie usterki wyszły.
OdpowiedzUsuń