Jak sprzęt sprawdził się w praktyce? Zapraszam do lektury.
Nietypowo zacznę od najważniejszych parametrów urządzenia:
procesor MSTAR AIT8328P,
wyświetlacz 2.7″ o rozdzielczości 960х240,
bateria 100 mAh,
obsługa kart do 64 GB,
moduł kamery GC2023 FullHD 30 fps z kątem widzenia 120 stopni,
kompresja wideo H.264,
rozdzielczość obrazu 12 MP,
tryb parkingowy,
auto start,
G-Sensor.
Unpacking. W zestawie co jest rzadko spotykane w urządzeniach tego typu od razu w oczy rzucają się dwa uchwyty. Za pomocą pierwszego możemy zamontować urządzenie do szyby standardowo za pomocą przyssawki. Jeżeli ktoś jednak upodoba sobie inne miejsce na montaż sprzęty to do dyspozycji będzie miał taśmę. Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku po montażu nie ma problemu dzięki przegubom na uchwytach aby wyregulować urządzenie.
Poza uchwytami w pudełku znajdziemy oczywiście samo urządzenie - troche tak bez sensu o tym pisać bo to logiczne ale żeby nikt się nie doczepił to piszę. W zestawie jest również ładowarka samochodowa o długości kabla 4m - bez problemu zamontujemy urządzenie i poprowadzimy kabel np. w podsufitce tak aby nic nam nie wisiało, sterczało na przedniej szybie. Jest też kabel SUB, ściereczka i papierologia.
W prezencie od Navitel mamy tutaj jeszcze licencję w formie klucza z mapą Europy ważną przez 12 miesięcy. Klucz możemy wykorzystać na dowolnym smartfonie czy tablecie. Użyteczny gratis.
Jeśli chodzi o budowę rejestratora jazdy Navitel R400 to bardzo przypadła mi do gustu. Bardzo estetyczna, dobrze leży w dłoniach i sprawia wrażenie solidnej. Niewielkie rozmiary i waga sprawiają, że jest niezwykle poręczna. Nie będzie zabierać wiele miejsca na szybie. Można śmiało ją umiejscowić za lusterkiem wstecznym wówczas nie będzie praktycznie wcale widoczna. Matowa obudowa urządzenia sprawia, że promienie słoneczne nie będą się od niej odbijać i oślepiać wszystkich dookoła.
Z przodu urządzenia mamy wystający obiektyw oraz diodę doświetlającą led. Z tyłu urządzenia znajduje się spory wyświetlacz. Góra urządzenia to wyjście na ładowanie i przycisk włączania urządzenia. Na dole mamy reset, mikrofon oraz wyjście na kartę pamięci. Na tym nie koniec.
Z lewej strony OK i Menu, a z prawej przyciski ,,góra" oraz ,,dół".
Interfejs. Menu jest bardzo intuicyjne. Bez czytania instrukcji obsługi w kilka chwil opanowałem urządzenie, a przyznam szczerze, że pierwszy raz mam do czynienia z rejestratorem jazdy marki Navitel. Kilka minut na postoju i już wiemy co jak. Wystarczy powciskać poklei każdy przycisk i człowiek łapie o co chodzi. W razie czego jest też instrukcja obsługi więc bez stresu.
W ustawieniach możemy robić korektę kolorów, efekt nagrywania, zmienimy wielkość zdjęcia, zmienimy długość nagrywania filmów. Poza tym kamerka posiada funkcję trybu parkingowego.
Spory wyświetlacz o którym pisałem już wcześniej posiada 2,7". Obraz jest czytelny bez względu na porę dnia czy nocy. Zresztą, najważniejsze, że nie oślepia kierowcy. Na ekranie znajdziemy stan naładowania kamerki, rozdzielczość nagrywania, tryb pracy, datę, godzinę oraz długość naszego nagrania - wystarczy w zupełności. Zresztą kamerkę się raz ustawia i tyle. Nikt co chwile nie będzie zmieniał ustawień. Chociaż może się mylę, bo film z kamerki zawsze musi być perfekcyjny dla jakiegoś gadżeciarza.
Podsumowanie. Otworzyłem pudełko z kamerką samochodową Navitel R400. Lekkie zaskoczenie na plus pod względem tego co znalazłem w środku. Fajna kamerka, sporo gadżetów dodatkowych. Zamontowałem, nagrałem coś. Patrzę potem na nagrania, jakość wykonania urządzenia i zastanawiam się ile ona kosztuje bo to wszystko wygląda naprawdę fajnie.
Kolejne pozytywne zaskoczenie to cena. Okolice 150 zł - bardzo rozsądnie. Nie napiszę cena do jakości ponieważ za niewielką kwotą otrzymujemy bardzo przyzwoitą jakość. Zresztą, sami zobaczcie filmiki poniżej. Może i bez jakiś mega fajerwerków, ale to urządzenie za tylko 150 zł. Jedyne do czego można się doczepić na siłę to przy większej różnicy prędkości ciężko odczytać tablice auta jadącego z przeciwka. Pamiętajcie też o tym, że filmy nagrywałem przy średniej pogodzie no i najważniejsze. Mój wóz to Fabia z 2008 roku, a więc przednia szyba nie jest piękna i czysta, pozbawiona rysek jak to bywa w nowych autach. Dzięki temu test wydaje się być bardzo obiektywny.
Navitel R400
Jeśli szukasz dobrej kamery samochodowej, alkomatu lub miernika grubości lakieru to sprawdź na KameraSamochodowa.com
No faktycznie jakość nagrań nie powala, ale jak za taką cenę oceniam bardzo dobrze, miałem okazję przetestować droższe modele i było znacznie gorzej
OdpowiedzUsuń