Nie każdy kupuje nowe samochody ze względów ekonomicznych choć nie tylko. Bywają osoby dla których samochód nie jest wyznacznikiem prestiżu, a jedynie pudłem, które muszą używać ze względu na sporą odległość od punktu A do punktu B. Może jakiś kompromis, coś po środku? Może kilkuletni Ford Mondeo Mk4 po lifcie z 2012 roku?
Ford Mondeo Mk IV był produkowany w latach 2007-2014. W 2010 roku Mondeo zostało nieco odświeżone po liftingu. Zmieniono delikatnie przedni zderzak oraz pokrywę bagażnika. We wnętrzu także nastąpiły zmiany na środkowej konsoli. W wersjach poliftowych Mondeo Mk IV pojawiły się także dwa nowe silniki - 2.0 benzyna 240KM (7,5s. do 100km/h) oraz 2.2 diesel 200KM (8,1s. do 100km/h).
Mk4 to tak naprawdę trzecia generacja Forda Mondeo. Pierwsza generacja miała oznaczenie Mk1, a wersja po lifcie Mk2. W kolejnych generacjach lifting nie zmieniał cyferki przy oznaczeniu ,,Mk".
Mondeo, a zwłaszcza Mk4 kojarzy mi się z autem flotowym bardziej niż Passat od VW. Jakoś tak w moim życiu wyszło, że więcej znajomych handlowców jeździło Mondeo aniżeli Passatami. Jeśli chodzi o wygląd to Mondeo ma u mnie zdecydowanie przewagę nad Passatem choć ciężko aby wyróżnił się z tłumu ,,flotówek" chociaż w dobrym specu.
Jeżeli auto jest w dość ciekawej konfiguracji to może przyciągać wzrok. Kiedyś marzyło mi się Mondeo z silnikiem 2,5t od Volvo. Taki niby pospolity wóz, a jednak genialny sleeper z licznym stadem pod maską.
Problemy jakie mogą pojawiać się po latach w tych Fordach to zazwyczaj oświetlenie przednie, które nie należy do najlepszych. Czytając fora internetowe można natknąć się na złe opinie dotyczące ksenonów. Sporo osób żali się także na ogrzewanie tylnej szyby, ale wiecie jak to jest z takimi opiniami. Najbardziej cenione są te, które pochodzą od pierwszych właścicieli danego pojazdu bowiem taki użytkownik od 0km na liczniku zna swoje auto i wie co je ,,bolało" lub nie przez te kilka lat.
Osoba, która kupi auto z drugiej ręki to jak zawsze ma loterię. Ktoś kupi wypadkowe auto, potem narzeka, że co chwile coś się psuje. Winą obarcza markę, a tak naprawdę zła opinia wzięła się z tego, że jego fura to ulep z kilku innych, w dodatku jeszcze źle pozlepiany.
Jeśli chodzi o trzaski i zgrzyty we wnętrzu to z tym bywa podobnie choć wiadomo, że bogatsze wersje wyposażenia nie mają bolączki z piszczącymi plastikami. Ach te nasze polskie drogi - serio? Może kiedyś. Dziś uważam, że polskie drogi są już całkiem przyzwoite. Sporo jeżdżę i to nie tylko po autostradach i ekspresówkach, ale właśnie krajówkach i tych najmniej ważnych drogach.
Zawieszenie. W Mondeo Mk4 znajdziemy z przodu klasyczne kolumny McPhersona i układ wielowahaczowy z tyłu. Ogólnie dość dobrze chyba wybiera nierówności, bowiem żaden ze znajomych przedstawicieli nie narzekał na ból kręgosłupa.
Przyglądając się kilku egzemplarzom Mondeo w wersji po lifcie nie zauważyłem, aby rdza je zżerała. Chodzi mi o nadwozie, bo niestety ale pod podwoziem jest już nieco gorzej. Tam w niektórych egzemplarzach trochę się jej zadomowiło.
Jeśli chodzi o cenę to np. Ford Mondeo 2012 rocznik można kupić w przedziale 24-40 tysięcy złotych. Mam tutaj na myśli krajowe auta bezwypadkowe (na otomoto chyba niecałe dwie strony z tego rocznika znajdziemy). Ogólnie wersja Mk4 zaczyna się już od nawet 11 tysięcy złotych.
Czy warto? Tutaj jak zawsze wszystko trzeba rozpatrzeć indywidualnie. Osobiście takiego Mondziaka z wersją 200KM i więcej chętnie bym widział u siebie w garażu. Najchętniej benzyniaka 2.5T z dwoma kominami, który słynie z niezawodności i sporej mocy. Niestety nie ma ich za wiele, a dobrze zachowane egzemplarze potrafią kosztować wciąż w okolicach trzydziestu kilku tysięcy.
Jako, że to popularne auto flotowe to i z eksploatacją nie powinno być problemów. Jeżeli już będzie trzeba coś wymienić to zabieg powinien być ekonomiczny.
Prześlij komentarz