Kiedy została uruchomiona pierwsza sygnalizacja na świecie, w Polsce? Faza świateł na sygnalizatorze? Późne zielone, długie żółte, wczesne czerwone - te i inne sprawy w dzisiejszym wpisie. Żółte czy pomarańczowe?
Sygnalizacja świetlna, sygnalizatory to nic innego jak sprzęt, system, który powstał po to by zarządzać, kierować ruchem drogowym na skrzyżowaniach.
10 grudzień 1868 rok - pierwsza, ale niedopracowana sygnalizacja świetlna, która nie działała nawet miesiąc - posiadała ręczne sterowanie za pomocą semaforu z lampą gazową - 2 stycznia kolejnego już roku nastąpił wybuch gazu
1926 rok, skrzyżowanie Alei Jerozolimskich i Marszałkowskiej - to właśnie tu uruchomiono pierwszą w Polsce sygnalizację
Faza świateł stosowana w Polsce składa się zazwyczaj z 4 części. Nie bez powodu są także takie, a nie inne kolory:
- czerwony, ponieważ od razu kojarzy się większości ludzi z czymś złym, jakimś niebezpieczeństwem, po prostu choćby ze znakiem stop,
- żółty, ze względu na to iż po prostu rzuca się w oczy i jest dość szybko zauważalny,
- zielony, ponoć kolor nadziei, kojarzy się raczej z czymś dobrym, być może chodzi o to, że wjeżdżając za sygnalizator na zielonym nic złego nie powinno się stać (nie mylić z nie może, nie musi).
Co oznaczają poszczególne sygnały?
Sygnał czerwony - wiadomo - zabrania wjazdu za sygnalizator!
Sygnał czerwony z żółtym - zabrania wjazdu za sygnalizator i daje jednocześnie kierowcy do zrozumienia, że nastąpi zmiana nadawanego sygnału
Sygnał zielony - można w końcu wjechać za sygnalizator
W końcu żółte czy pomarańczowe?
Oczywiście, że jest to sygnał żółty - zabrania wjazdu za sygnalizator, chyba, że w momencie jego zaświecenia kierujący pojazdem jest tak blisko sygnalizatora, że bez gwałtownego hamowania nie był by wstanie się przed nim zatrzymać, żółte światło informuje nas także o zmianie nadawanego sygnału
Przeglądając ostatnio Dz.U. z 2003 nr 220 poz. 2181 • Brzmienie od 23 stycznia 2004 do 23 maja 2008 Załącznik nr 3 SZCZEGÓŁOWE WARUNKI TECHNICZNE DLA SYGNAŁÓW DROGOWYCH I WARUNKI ICH UMIESZCZANIA NA DROGACH 8.2. Wymagania formalne natrafiłem na ciekawy punkt, który jest odpowiedzią na jedno z tytułowych pytań mianowicie ile powinno trwać żółte światło na sygnalizatorze?
Programy sygnalizacji świetlnej powinny spełniać następujące wymagania formalne:
10 grudzień 1868 rok - pierwsza, ale niedopracowana sygnalizacja świetlna, która nie działała nawet miesiąc - posiadała ręczne sterowanie za pomocą semaforu z lampą gazową - 2 stycznia kolejnego już roku nastąpił wybuch gazu
1926 rok, skrzyżowanie Alei Jerozolimskich i Marszałkowskiej - to właśnie tu uruchomiono pierwszą w Polsce sygnalizację
Faza świateł stosowana w Polsce składa się zazwyczaj z 4 części. Nie bez powodu są także takie, a nie inne kolory:
- czerwony, ponieważ od razu kojarzy się większości ludzi z czymś złym, jakimś niebezpieczeństwem, po prostu choćby ze znakiem stop,
- żółty, ze względu na to iż po prostu rzuca się w oczy i jest dość szybko zauważalny,
- zielony, ponoć kolor nadziei, kojarzy się raczej z czymś dobrym, być może chodzi o to, że wjeżdżając za sygnalizator na zielonym nic złego nie powinno się stać (nie mylić z nie może, nie musi).
Co oznaczają poszczególne sygnały?
Sygnał czerwony - wiadomo - zabrania wjazdu za sygnalizator!
Sygnał czerwony z żółtym - zabrania wjazdu za sygnalizator i daje jednocześnie kierowcy do zrozumienia, że nastąpi zmiana nadawanego sygnału
Sygnał zielony - można w końcu wjechać za sygnalizator
W końcu żółte czy pomarańczowe?
Oczywiście, że jest to sygnał żółty - zabrania wjazdu za sygnalizator, chyba, że w momencie jego zaświecenia kierujący pojazdem jest tak blisko sygnalizatora, że bez gwałtownego hamowania nie był by wstanie się przed nim zatrzymać, żółte światło informuje nas także o zmianie nadawanego sygnału
Przeglądając ostatnio Dz.U. z 2003 nr 220 poz. 2181 • Brzmienie od 23 stycznia 2004 do 23 maja 2008 Załącznik nr 3 SZCZEGÓŁOWE WARUNKI TECHNICZNE DLA SYGNAŁÓW DROGOWYCH I WARUNKI ICH UMIESZCZANIA NA DROGACH 8.2. Wymagania formalne natrafiłem na ciekawy punkt, który jest odpowiedzią na jedno z tytułowych pytań mianowicie ile powinno trwać żółte światło na sygnalizatorze?
Programy sygnalizacji świetlnej powinny spełniać następujące wymagania formalne:
b) długości poszczególnych sygnałów powinny wynosić:
— sygnał żółty 3 s,
— sygnał czerwony z żółtym ( i odpowiedniki) 1 s.
Wynika z tego, że światło żółte powinno trwać 3 sekundy, a sekundę gdy trwa razem z czerwonym światłem.
W praktyce wygląda to tak, że piraci drogowi tłumaczą sobie albo policjantowi, że wjechali za sygnalizator, ponieważ nie byli wstanie spokojnie zatrzymać się wcześniej bez gwałtownego hamowania. Serio? 3 sekundy to bardzo krótko? Teoria o wczesnym czerwonym, długim żółtym czy późnym zielonym nie istnieje - to idiotyczny wymysł jakich wiele. Dlaczego dla pirata te 3 sekundy to krótko? Ponieważ, gdy widzi znak informujący o maksymalnej dozwolonej prędkości w danym miejscu to zawsze przecież jedzie bezpieczne 20km/h czy 30km/h więcej, a jak jest już blisko to ma sprawdzian z matematyki i nie potrafi obliczyć czy zdąży czy nie - dla swojego złudnego bezpieczeństwa dociska pedał przyspieszenia by ,,zdążyć". Niestety bezpieczne 20 czy 30 więcej czasem skutkuje z jeszcze bezpieczniejszym spotkaniem z Policją.
Jak jechać by nie dać się ,,złapać" na czerwone?
Zbliżając się do sygnalizacji świetlnej powinniśmy zawsze zachować szczególną ostrożność i być przygotowanym na nagłą zmianę sygnałów świetlnych. Pomocne przy tym są sygnalizatory dla pieszych znajdujące się na tym samym kierunku co nasza trasa. Zazwyczaj to ruch pieszych jest zamykany wcześniej, więc gdy tylko dojeżdżając do sygnalizacji zobaczymy, że światło, sygnał zielony dla pieszych zaczyna migać to możemy spodziewać się, że lada moment na sygnalizatorze nastąpi zmiana sygnału również dla nas jako kierowców - oczywiście ta teoria nie sprawdza się zawsze, ale dość często, w wielu przypadkach może nam pomóc.
Za przejazd na czerwonym świetle zapłacimy jak na złotym - 300 do 600 polskich ciężko zarobionych plnów i 6pkt.
Jechać na żółtym czy hamować? - oto jest pytanie.
Ta decyzja zawsze będzie zależna od danej sytuacji na drodze. Nie wszystko da się przewidzieć i właśnie dlatego jak już przeczytaliście są sytuacje w których można, lepiej na tym żółtym pojechać za ten sygnalizator. W takich sytuacjach zawsze zerkam we wsteczne lub zewnętrzne lusterko by sprawdzić czy za mną jedzie jakiś samochód, szybko oceniam co to za auto i w jakiej odległości się znajduje. Jeżeli za nami nic nie ma to lepiej dla choćby czystego sumienia wyhamować przed sygnalizatorem. Jeżeli jednak za nami pędzi, siedzi nam na zderzaku w odległości metra zestaw ciągnik plus naczepa to lepiej zaryzykować przejazd niż osobówką próbować zatrzymać pędzącą ciężarówkę. Miejcie więc na uwadze opóźnienie hamowania pojazdów jadących za wami. Niby to ich wina będzie, ale co z tego jeżeli Wam może stać się krzywda.
Przejazd na żółtym to jak zawsze temat do rozmów przy kawie, ale ja zawsze staram, wolałbym się zatrzymać przed niż później być zatrzymanym, więc włączcie myślenie na wysokie obroty podczas jazdy, zwłaszcza przy skrzyżowaniach, aby móc przewidzieć jak najwięcej.
W praktyce wygląda to tak, że piraci drogowi tłumaczą sobie albo policjantowi, że wjechali za sygnalizator, ponieważ nie byli wstanie spokojnie zatrzymać się wcześniej bez gwałtownego hamowania. Serio? 3 sekundy to bardzo krótko? Teoria o wczesnym czerwonym, długim żółtym czy późnym zielonym nie istnieje - to idiotyczny wymysł jakich wiele. Dlaczego dla pirata te 3 sekundy to krótko? Ponieważ, gdy widzi znak informujący o maksymalnej dozwolonej prędkości w danym miejscu to zawsze przecież jedzie bezpieczne 20km/h czy 30km/h więcej, a jak jest już blisko to ma sprawdzian z matematyki i nie potrafi obliczyć czy zdąży czy nie - dla swojego złudnego bezpieczeństwa dociska pedał przyspieszenia by ,,zdążyć". Niestety bezpieczne 20 czy 30 więcej czasem skutkuje z jeszcze bezpieczniejszym spotkaniem z Policją.
Jak jechać by nie dać się ,,złapać" na czerwone?
Zbliżając się do sygnalizacji świetlnej powinniśmy zawsze zachować szczególną ostrożność i być przygotowanym na nagłą zmianę sygnałów świetlnych. Pomocne przy tym są sygnalizatory dla pieszych znajdujące się na tym samym kierunku co nasza trasa. Zazwyczaj to ruch pieszych jest zamykany wcześniej, więc gdy tylko dojeżdżając do sygnalizacji zobaczymy, że światło, sygnał zielony dla pieszych zaczyna migać to możemy spodziewać się, że lada moment na sygnalizatorze nastąpi zmiana sygnału również dla nas jako kierowców - oczywiście ta teoria nie sprawdza się zawsze, ale dość często, w wielu przypadkach może nam pomóc.
Za przejazd na czerwonym świetle zapłacimy jak na złotym - 300 do 600 polskich ciężko zarobionych plnów i 6pkt.
Jechać na żółtym czy hamować? - oto jest pytanie.
Ta decyzja zawsze będzie zależna od danej sytuacji na drodze. Nie wszystko da się przewidzieć i właśnie dlatego jak już przeczytaliście są sytuacje w których można, lepiej na tym żółtym pojechać za ten sygnalizator. W takich sytuacjach zawsze zerkam we wsteczne lub zewnętrzne lusterko by sprawdzić czy za mną jedzie jakiś samochód, szybko oceniam co to za auto i w jakiej odległości się znajduje. Jeżeli za nami nic nie ma to lepiej dla choćby czystego sumienia wyhamować przed sygnalizatorem. Jeżeli jednak za nami pędzi, siedzi nam na zderzaku w odległości metra zestaw ciągnik plus naczepa to lepiej zaryzykować przejazd niż osobówką próbować zatrzymać pędzącą ciężarówkę. Miejcie więc na uwadze opóźnienie hamowania pojazdów jadących za wami. Niby to ich wina będzie, ale co z tego jeżeli Wam może stać się krzywda.
Przejazd na żółtym to jak zawsze temat do rozmów przy kawie, ale ja zawsze staram, wolałbym się zatrzymać przed niż później być zatrzymanym, więc włączcie myślenie na wysokie obroty podczas jazdy, zwłaszcza przy skrzyżowaniach, aby móc przewidzieć jak najwięcej.
Pracuję w usługach spedycyjnych i muszę bardzo uważać na światłach. Prowadząc tira, masa auta jest dużo większa i dużo trudniej jest zahamować, dlatego bardzo zwracam uwagę na światła.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Amdtrans. Jestem pewien, że mocno usprawniłaby sprawa dołączenia tak jak jest to w niektórych miastach inf. ile jeszcze zostało sec. do zmiany. Poprawiło by to również notabene bezpieczeństwo na naszych drogach. Miejmy nadzieję, że większość miast będzie wprowadzała u siebie takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńUważam że światło żółte powinno trwać dłużej i powinno umożliwić przejazd przez skrzyzowanie , na takie chwile czeka policja i sypie mandaty .Jest to niesprawiedliwe ale dla policji to okazja na wykazanie się przed przełożonymi pewnie dostają za to premie.Gdy światło żółte zapala się z czerwonym 1 sekunda to pułapka dla kierowców. Przy tak szybkie zmianie kierowca niema szans na zatrzymanie pojazdu i dlatego przejeżdża na czerwonym swietle .Trzeba to zmienić wprowadzić dodatkowy zegarek info kiedy zmieni się swiatlo
OdpowiedzUsuńOczywiście należy brać pod uwagę warunki zimowe + czas reakcji kierowcy 3 sekundy to stanowczo za mało. Powinno być wydłużone do co najmniej 4,5 sekundy do nawet 5 s. Nikomu by przez to nie zabrakło żółtego. Pojawia się linia ciągła przed sygnalizatorem, która z tego co widzę ma długość między 20-30 metrów. Dla prędkości 40 km/h uwzględniając wszystkie czasy, byłby to bardzo dobry wyznacznik. Jeśli jadę z prędkością 40km/h i jestem przed tą linią to powinienem hamować, jeśli dalej to nie. Światło żółte gdyby zostało wydłużone nie byłoby takich idiotów piszących o "piratach", bo komuś się coś wydaje, bo nie pomyślał, a do oceniania innych jest pierwszy. Niech najpierw doleje sobie trochę oleju do głowy, przez pół wieku nikt takiej zmiany nie wprowadził.
OdpowiedzUsuńJeszcze dopiszę: Dodatkowo jest przepis, który mówi o przejechaniu na czerwonym o ile skończyło się dopiero żółte światło i wymagałoby to gwałtownego hamowania. W zimie grozi to poślizgiem, lub uderzeniem od ciężarówki za sobą. Światła prostopadłe mają zwłokę w czasie, wszystkie te absurdy miałyby znacznie mniejszy wpływ, gdyby żółte światło trwało 4,5s - 5s.
Usuńad2.
UsuńDlaczego przyjąłem 40 km/h ? bo to jest z reguły minimalna prędkość jaka jest w mieście, dodatkowo przy mniejszych prędkościach problem gwałtownego hamowania nie istnieje, przy wyższych da się tym bardziej przejechać o ile to nieszczęsne żółte światło zostałoby wydłużone. Ile wtedy wypadków niepotrzebnych zostało by wyeliminowanych.
ad3.
OdpowiedzUsuńautor napisał "...a jak jest już blisko to ma sprawdzian z matematyki i nie potrafi obliczyć czy...". Kierowca nie jest od tego, żeby robić wyliczenia w głowie w tak krótkim czasie podczas jazdy, jest to ewidentnie błąd organizacyjny WSZYSTKICH organizatorów ruchu. Od wyliczania są punkty charakterystyczne i pewna szczególna prędkość referencyjna do obliczeń i to wszystko należy wziąć pod uwagę przy wyliczeniu czasu trwania światła żółtego ! Jeszcze raż powtórzę powinno ono trwać 4,5s do 5s. Przy 40km/h vs długość linii ciągłej przed sygnalizatorem. Mniejsza prędkość to nie tylko kwestia czasów reakcji i przy np 20km/h zatrzymanie się "w miejscu" grozi jedynie stłuczką. Przy wyższych prędkościach nie należy gwałtownie hamować bo to zagrożenie dla kierowców jadących z tyłu pojazdu, zwłaszcza w zimie ! Przy takich kryteriach nie ma potrzeby dokonywania żadnych "wyliczeń" w głowie. Kierowca ma patrzeć i obserwować drogę przed sobą, a nie rozwiązywać łamigłówki. Jak wykazałem ci którzy nie odrobili lekcji domowych, zaprojektowali zbyt krótki czas trwania żółtego światła !
Każda wymówka jest dobra
OdpowiedzUsuńWystarczyłoby aby obok światła zielonego umieszczono zegar odliczający ostatnie 5 sekund przed zmianą na żółte i byłoby po problemie.
OdpowiedzUsuńA co w sytuacji kiedy nie ma światła żółtego ile czasu ma kierowca na zatrzymanie przy zmianie zielonego na czerwone?
OdpowiedzUsuńŚwiatło żółte powinno trwać o wiele dłużej. Minimum 5 sekund! Wiele razy miałem takie przypadki, że jadąc te 50 km/h jestem zderzakiem na wysokości sygnalizatora i w tym momencie włącza się żółte. No i jestem na środku skrzyżowania już na czerwonym. Za krótko te żółte trwa. Nic więcej. W Polsce jak coś zrobią to ręce opadają.
OdpowiedzUsuńGłupoty pisze autor artykułu. Fizycznie nie jest w stanie przy prędkości 70 km/h zatrzymać w 3 s ponieważ 1 s to czas reakcji i zostają 2 s na wyhamowanie co wymaga średniego opóźnienia na poziomie 9,7 m/s2. Proszę mi pokazać osobówkę (nie mówiąc o samochodach ciężarowych zwłaszcza z przyczepą czy autobusach), która jest w stanie nawet przy idealnych warunkach atmosferycznych przy suchej, równej i czystej nawierzchni osiągnąć takie opóźnienie hamowania. Jeżeli masz pecha i znajdziesz się w oknie czasowym 2 s tzn. będziesz się znajdował w odległości 3 do 5 s, przed sygnalizatorem, który wyświetli sygnał czerwony to nie jesteś w stanie wyhamować i zapłacisz mandat ze względu na zbyt krótki czas nadawania sygnału żółtego. Sam znalazłem się 3,6 s od sygnalizatora i przerabiałem ten temat. W tej chwili złożyłem wniosek o uchylenie mandatu. Zobaczymy jaki będzie efekt, skoro przyczyną jest zbyt krótki czas nadawania sygnału żółtego przy prędkości 70 km/h. Proszę w tej kwestii porównać przepisy w Niemczech i USA
OdpowiedzUsuńNiestety autor coś przeczytał, ale nie wszystko, a z prawami fizyki jest na bakier. Otóż podany w przepisach czas świecenia "żółtego" jest stanowczo za krótki. Wymagane przepisami opóźnienie hamowania to 5m/s2. Przy 50 km/h mamy ok. 14m/s, czyli czas maksymalnego hamowania to 2,8s, czyli na reakcję kierowcy i układu hamulcowego pozostaje 0,2s. Tak dobrych hamulców nie mają nawet bolidy F1. Zaznaczam, że podane, wymagane przepisami, opóźnienie hamowania dotyczy warunków idealnych, czyli suchej nawierzchni ze 100% przyczepnością.
UsuńProszę też zwrócić uwagę, że piszę o prędkości 50 km/h. Przy 100km/h tylko czas hamowania, i to z maksymalną siłą jaka jest wymagana do homologacji samochodu, wyniesie prawie 6s!!! Proszę też pamiętać, że ostre hamowanie bez powodu jest niedopuszczalne!
Stąd płynie prosty wniosek, że przepis jest zły. Nota bene jest on z czasów furmanek i wtedy być może się sprawdzał.
Prośba więc do Autora, żeby nie pisał farmazonów o piratach, tylko pisał rzetelnie, a wcześniej doczytał inne przepisy.
Moim zdaniem jest to powód do podważenia mandatu, bo nie można karać za coś co jest niemożliwe do zrealizowania. Wniosek: prawo skonstruowane w celu tylko i wyłącznie karania niczemu niewinnych kierowców.
Niestety autor coś przeczytał, ale nie wszystko, a z prawami fizyki jest na bakier. Otóż podany w przepisach czas świecenia "żółtego" jest stanowczo za krótki. Wymagane przepisami opóźnienie hamowania to 5m/s2. Przy 50 km/h mamy ok. 14m/s, czyli czas maksymalnego hamowania to 2,8s, czyli na reakcję kierowcy i układu hamulcowego pozostaje 0,2s. Tak dobrych hamulców nie mają nawet bolidy F1. Zaznaczam, że podane, wymagane przepisami, opóźnienie hamowania dotyczy warunków idealnych, czyli suchej nawierzchni ze 100% przyczepnością.
OdpowiedzUsuńProszę też zwrócić uwagę, że piszę o prędkości 50 km/h. Przy 100km/h tylko czas hamowania, i to z maksymalną siłą jaka jest wymagana do homologacji samochodu, wyniesie prawie 6s!!! Proszę też pamiętać, że ostre hamowanie bez powodu jest niedopuszczalne!
Stąd płynie prosty wniosek, że przepis jest zły. Nota bene jest on z czasów furmanek i wtedy być może się sprawdzał.
Prośba więc do Autora, żeby nie pisał farmazonów o piratach, tylko pisał rzetelnie, a wcześniej doczytał inne przepisy.
Moim zdaniem jest to powód do podważenia mandatu, bo nie można karać za coś co jest niemożliwe do zrealizowania. Wniosek: prawo skonstruowane w celu tylko i wyłącznie karania niczemu niewinnych kierowców.
Myślę, że autor nie na pojęcia o tym co pisze i o tym jaki poważny problem poruszył. Proponuję zahamować 40 ton w 3 sekundy z prędkości nawet 40 km/h. U nas tego nikt nie analizuje. Czasy zmian z żółtego na czerwone są wszędzie jednakowe, a dopuszczalne szybkości różne. Jakość nawierzchni również pozostawia wiele do myślenia. Wszystko zależy ile miasto ma kasy na remont nawierzchni i kto jest podwykonawcą. Czynników jest wiele. Szanowny autorze. Przyjrzyj się najpierw dogłębnie w czym jest problem, zanim coś napiszesz. Ja wiem, że w internecie każdy jest fachowcem i ekspertem. Na tym właśnie polega patologia w sieci. Pozdrawiam. Zapraszam na wycieczkę ze mną samochodem ciężarowym. Zobaczysz na czym polega grawitacja i jak bardzo my przestarzałe przepisy w Polsce.
OdpowiedzUsuńDoucz się matematyki i fizyki zanim coś opublikujesz na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńGreat blog post! It’s important to highlight how driving culture impacts road safety. Education on safe driving habits and prostitution charges awareness campaigns can make a huge difference in reducing accidents. I appreciate the tips shared here, especially about staying focused on the road. Keep up the good work in promoting responsible driving.
OdpowiedzUsuńGreat question! The length of a yellow light can actually vary based on traffic laws and road conditions, but typically, it lasts between 3-6 seconds. This timing is meant to give drivers enough time to safely stop before the intersection or proceed if they’re too close to stop safely. As for whether to brake or keep going, it depends on your distance from the intersection and your speed. If you're too close to stop without a sudden, hard brake, it’s usually safer to proceed. However, if you have enough time to stop smoothly, it’s best to do so. Keeping safety first is always the best approach, and staying aware of local traffic signals can help avoid sudden stops or tickets for running red lights!
OdpowiedzUsuńdui lawyers in arlington
how to file uncontested divorce in virginia