- Mam jednak kilka uwag do samego filmu. Wiem, jak zwykle snuje teorie spiskowe, ale zawsze oglądając film zawsze analizuje czy dało się tej sytuacji uniknąć.
Zacznijmy od początku.. filmu, a nie całej akcji. Film sprytnie wycięty, już od samego początku widać, że kamerzysta pilnuje aby jego auto przez cały czas było w martwym punkcie Toyoty. Podejrzewam, że cały czas widzi auto. Kolejna sprawa - ja mam taki odruch, że jak ktoś mi się wpieprza przed maskę to nie zważając na to kogo wina to daję ostro po heblach, a nie delikatnie zwalniam. Szkoda, że filmik nie jest dłuższy i nie zaczyna się wcześniej oraz jeszcze jedna kwestia - czy autor nagrania zatrąbił na końcu czy też nie. Chociaż z tym trąbieniem to i tak różnie bywa - ostatnio trąbiłem przez kilkanaście sekund, uciekałem do barierki na ostrym hamowaniu, a starszy pan i tak nie usłyszał i obdarł mi lusterko zmieniają pas.
Oczywiście autor nagrania formalnie wszystko zgodnie z prawem. Z ronda zjeżdżamy prawym, zewnętrznym pasem i kierowca na zewnętrznym pasie ma pierwszeństwo.
Oczywiście autor nagrania formalnie wszystko zgodnie z prawem. Z ronda zjeżdżamy prawym, zewnętrznym pasem i kierowca na zewnętrznym pasie ma pierwszeństwo.
Martwy punkt w lusterku - co to jest i jak go zlikwidować?
Martwe punkty/pole to inaczej ta część obszaru wokół naszego samochodu, która jest dla nas niewidoczna, gdy patrzymy w lusterka z pozycji kierowcy.
Przyczyną powstawania martwego pola w lusterkach jest ich błędne ustawienie. Na rysunku powyżej widzimy także obszar pokolorowany na czerwono - jest to fragment, który jest widoczny zarówno w lusterku wewnętrznym jak i zewnętrznym - jest to po prostu bezsensu, niepotrzebne.
Lepiej zakres pola widzenia w lusterkach wykorzystać tak aby obrazy się nie nakładały na siebie. Gdy lusterka będą ustawione prawidłowo - tak jak na rysunku powyżej - wówczas martwy punkt zostanie zlikwidowany. Wprawdzie auta z niebieskim dachem będziemy widzieć zaledwie odrobinę, ale w zupełności ta odrobina nam wystarczy do tego by zachować szczególną ostrożność czyt. powstrzymać się od zmiany pasa ruchu.
Kolejny rysunki dowodem na to, że mając poprawnie ustawione lusterka, żaden samochód ,,znienacka" nie powinien nas zaskoczyć.
Jak prawidłowo ustawić lusterka w aucie?
Pierwsze co musimy zrobić to oczywiście ,,znaleźć" naszą pozycję w aucie za kierownicą. Zaraz po tym jak wyregulujemy kierownicę i ustawimy fotel to zabieramy się za ustawienie lusterek. Pozycja w której będziemy ustawiać lusterka musi być naturalna, swobodna - czyli tak jak zazwyczaj prowadzimy auto. Następnie nieco przybliżamy głowę do lewej szyby i ustawiamy lewe lusterko zewnętrzne. Kiedy w lusterku widzimy już tylko mały skrawek naszego auta to przesuwamy je jeszcze dalej tak, aby naszego samochodu nie było widać wcale. Z prawym lusterkiem robimy podobnie z tą różnicą, że głowę przesuwamy nie do lewej, a do prawej szyby. Prawe lusterko także ustawiamy w taki sposób, aby nie widzieć własnego pojazdu.
Co nam daje takie ustawienie poza likwidacją martwego punktu?
Korzyść jest taka, że nie jesteśmy nocą oślepiani przez tych, którzy jadą za nami i mają włączone doświetlanie gwiazd.
Lusterko wewnętrzne generalnie nikomu raczej nie przysparza żadnych problemów. Ustawiamy je po prostu tak, aby widzieć jak największą część tylnej szyby lub najlepiej jej całość. Jeżeli jest to nie możliwe to skupić musimy się na tym, aby we wstecznym czytaj. wewnętrznym lusterku widzieć to co znajduje się jak najdalej od naszego samochodu.
Czasem w rozmowach o tłoku przy kawie wychodzą naukowe wnioski, że z takim ustawieniem lusterek nie można parkować, zwłaszcza tyłem. Nic bardziej mylnego. Jak widać na załączonych obrazkach nieco wyżej, nawet w aucie, które ma 5,29m i do małych nie należy ustawienie lusterek opisane w tym artykule nie powoduje problemów z zaparkowaniem dużego samochodu nawet w ciasnym miejscu parkingowym.
W autach ciężarowych martwe pole jest oczywiście większe i jeszcze bardziej niebezpieczne dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Kierowca ciężarówki kiedy zawadzi o auto osobowe to często nawet tego nie odczuje, a co dopiero kiedy zahaczy o pieszego. Tak, ja wiem, wina kierowcy, ale co to zmienia dla osoby, która będzie poszkodowana.
Nie rozumiem dlaczego tak wielu kierowców upiera się, że nie można uniknąć problemu martwgo punktu. Jeżdżę kilkadziesiąr lat, samochodami różnych marek i rozmiarów i ZAWSZE tak ustawiam lusterka boczne oraz wsteczne wewnątrz pojazdu źe ZANIM cokolwiek zniknie z lusterka wstecznego pojawia się w bocznym, a zanim zniknie z bocznego widzę to w oknie obok mnie. Z kolei widzę, że wielkie ciężarówki mają podwójne boczne lustra. Takie rozwiązanie pojawiło się u nas ok. 20 - 30 lat temu i ma na celu usunięcie problemu martwego pola. a nie dwukrotne pokazywanie tego samego. Cała filozofia. Ilość kolizji i wypadków spowodowanych tą nieudolnościá kierowców jest zastraszająca i dlatego należało by wyjátkowo ostro karać takie wykroczenia
OdpowiedzUsuń