Ciężarówką rozpoczął manewr wyprzedzania na przerywanej, ale ta się skończyła i zaczęła się ciągła. Nie odpuścił wcześniej, a kolega obok w dużej kabinie, będąc wyprzedzanym również mógł wyluzować i go puścić wcześniej jak tylko zobaczył co się święci. Niby mrugnął w 12 sekundzie filmu na znak, żeby biały zjechał na jego pas, ale to już było trochę za późno.
- Do zdarzenia doszło na trasie DW 315 Lubięcin - Konotop
Tłumaczenie muszę, bo mi się spieszy to zawsze beznadziejny argument dla takiego wybryku. Za dużo nie zaoszczędził, więcej stracił, a mógł kogoś pozbawić wszystkiego.
Nie rozumiem tylko zbytnio autora nagrania. Dlaczego nie uciekł w prawo w ten żwir? Tyle ryzykować dla dobrego ujęcia? Być może szok go unieruchomił.
Prześlij komentarz