Sposób jazdy motocyklistów godny potępienia. Linia ciągła, obszar zabudowany z wieloma wjazdami i skrzyżowaniami. Jeśli ktoś już musi jeździć uczulam żeby w obecnym czasie zachowywać dwa razy większą czujność i ostrożność - nie dokładajmy pracy medykom.
,,Patrz w lusterka. Sprawdź dwa razy. Motocykle są wszędzie." - fajne hasło, ale każdy interpretuje je na swój sposób.
Na wstępie zaznaczę, że w miastach i miasteczkach, a nawet na wsiach obowiązuje zwykle ograniczenie prędkości do 50km/h. Kiedy więc motocyklista zapierda*a 150 km/h i więcej w zabudowanym to marne są szanse na to aby ktoś go dostrzegł w odpowiednim momencie, nawet podczas średniego natężenia ruchu.
- Motocykliści mają za złe kierowcom, że ci wymuszają pierwszeństwo przejazdu i to właśnie przez to ginie wielu młodych, gniewnych na jednośladach. Totalna bzdura.
Dobry, kulturalny kierowca obserwuje drogę i otoczenie, a w lusterka patrzy co jakiś czas. Bywa, że nawet co kilka, może 5 sekund. Częstsze wpatrywanie się nie ma sensu, bo przecież ważne, a nawet ważniejsze jest to co jest przed nami niż za nami.
Młody motocyklista, zazwyczaj na ścigaczu z dziurawym wydechem odkręca więc spod świateł manetkę w opór by do najbliższego skrzyżowania i kolejnych świateł 400 metrów dalej dojechać nie wiedzieć czemu jak najszybciej.
W korku? No przecież ma motór - nie zwolni. Będzie gnał 70 km/h jak wszyscy dookoła stoją. Czasem jednak ktoś zechce zmienić pas i robi się gorąco.
Polskie drogi. Weźcie proszę motocykliści jeszcze poprawkę na nasze drogi. Na wybojach w trzęsącym się lusterku ciężko dostrzec jednoślad tzw. migający punkt.
Dlaczego nie ma wielu wypadków z udziałem motocyklistów na autostradach? Bo tam wszyscy jeżdżą szybko, robią większe odstępy i spodziewają się, że zawsze może pojawić się ktoś szybszy.
- Dać manetkę w opór to każdy głupek potrafi, serio. Nawet ci bez uprawnień na kat. A tak często robią. Żaden wyczyn.
Co mówi dekalog kulturalnego kierowcy wobec motocyklistów?
Najczęściej chamstwo kierowców objawia się na zajeżdżaniu drogi. Motocyklista mniejszy, mniej bezpieczniejszy niż my w aucie, więc na pewno musi ustąpić. Zajeżdżanie drogi w korkach jak tylko w lusterku zobaczymy osobę w kasku to codzienność.
Na szczęście są i tacy kierowcy, którzy jak tylko zobaczą motocyklistę w korku to zjadą do boku, aby umożliwić mu przejazd środkiem (pamiętajcie motocykliści aby w korku mijać auta środkiem lub z lewej strony, a nie z prawej). Jako kierowcy samochodów postarajmy się przepuścić motocyklistę w korku bo przecież gdyby ten motocyklista miał auto zamiast motocykla to pewnie stałby przed nami, a korek byłby wtedy dłuższy.
Prześlij komentarz